Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rocznica cudu w lubelskiej katedrze (WIDEO)

Ewa Pajuro
- Tata wrócił z pracy i powiedział: Matka Boska płacze w katedrze - wspomina Anna Makuch, rodowita lublinianka, członkini Wielopokoleniowego Klubu Wolontariusza. 11-letnia wówczas dziewczynka poszła następnego dnia z mamą do świątyni. - Ludzie szli całą ulicą Kunickiego. Było bardzo tłoczno - opisuje.

W głowie utkwiło jej dramatyczne zdarzenie. - Na Zamojskiej w tłum wjechał milicyjny samochód. Potrącił kilka osób. Wśród nich była mała dziewczynka. Bardzo krzyczała. Ktoś wziął ją na ręce i przeniósł na chodnik, my szłyśmy z ludźmi dalej - wspomina.

Zapamiętała, że w katedrze wiele osób płakało. Tłum napierał. - Nie widziałam łez Matki Boskiej. Ludzie zasłonili mi obraz. Było tak ciasno, że mama nie mogła mnie podnieść do góry. Ona jednak widziała łzę. Powiedziała, że spływała po policzku Marii - wspomina.

Tamte wydarzenia pamięta też Stanisław Wac, dziś emeryt, wówczas 10-latek, mieszkaniec Gardzienic.

- Wszyscy mówili o cudzie. Rodzice razem z sąsiadami wybrali się furmanką do katedry. Mówili, że pod nią działy się dantejskie sceny. Ludzie płakali, modlili się, były przepychanki - wspomina.

Wszystko zaczęło się 3 lipca 1949 r. - Ktoś zauważył na obrazie Matki Boskiej jakąś plamkę, którą zidentyfikowano jako krwawą łzę - mówi Jacek Wołoszyn, pracownik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Instytutu Pamięci Narodowej. - Powiadomiono księży z katedry. Informacja lotem błyskawicy obiegła Lublin i region - tłumaczy.

Wiadomość o niewyjaśnionym zjawisku przyciągała do świątyni tłumy wiernych. Próbowała je zbadać specjalna komisja. W oficjalnym raporcie stwierdziła jednak, że nie można ustalić, czym jest płyn, który pojawił się na obrazie. Wydarzeniami interesowały się też władze komunistyczne. Na początku nie reagowały. - Miały zapewne nadzieję, że sprawa sama ucichnie - mówi historyk.

Do Lublina ciągnęły jednak tłumy wiernych z całej Polski. Trzeba było coś zrobić. - W końcu miasto otoczono czymś w rodzaju kordonu sanitarnego. Na rogatkach pojawiły się posterunki milicji i wojska. Wprowadzono zakaz sprzedaży biletów kolejowych do Lublina - wymienia Wołoszyn. Efektów nie było. - Ludzie szli łąkami, polami i dostawali się do miasta - wyjaśnia pracownik IPN.

Władze uznały, że muszą interweniować bardziej zdecydowanie. Pretekstem do aresztowań i łapanek stały się wydarzenia z 13 lipca.

- Rano pod katedrą zrobiło się zamieszanie. Ktoś krzyknął, że walą się rusztowania. Tłum zaczął się wycofywać. Doszło do stratowania, niektórzy mówią, że zabójstwa, młodej kobiety - tłumaczy Wołoszyn.

Komuniści ogłosili, że kler nie panuje nad sytuacją. Rozpoczęły się aresztowania, katedra była zamykana. Władze tłumaczyły, że nie ma żadne-go cudu. Podawały, że to kler odciąga ludzi od pracy w polu, by spowodować straty w gospodarce narodowej. Zaczęły się represje. Wiernych pod katedrą zaczęło ubywać. Sytuacja powoli się uspokajała. Przez lata duchowni bali się mówić wprost o cudzie. - Kult jednak przetrwał - podkreśla ks. Adam Lewandowski, proboszcz archikatedry.

Cud uznał oficjalnie papież Jan Paweł II. Koronacja obrazu odbyła się w 1988 roku.

Mszę św. w archikatedrze lubelskiej w niedzielę o godz. 19 odprawi biskup Krzysztof Nitkiewicz z Sandomierza. - Do udziału w eucharystii zapraszam zarówno szerokie grono kapłanów, jak i świeckich, członków stowarzyszeń i grup modlitewnych, osoby niepełnosprawne - napisał w liście do wiernych bp Mieczysław Cisło, administrator archidiecezji lubelskiej.

W niedzielę wieczorem zmiany w komunikacji. Ulicami miasta przejdzie procesja

Procesja związana z obchodami "cudu lubelskiego" skomplikuje w niedzielę wieczorem życie kierowców.

Uroczysta msza św. rozpocznie się o godz. 19. Natomiast o godz. 20.30 ze świątyni wyjdzie procesja. Wierni przejdą ulicami Królewską, Lubartowską, Świętoduską, Krakowskim Przedmieściem i znów Królewską na plac Katedralny.

Inaczej niż zwykle będzie funkcjonowała komunikacja miejska. Od godz. 19 autobusy będą kierowane na objazd. Trolejbusy natomiast zostaną wstrzymane na pętlach końcowych. To oznacza dla pasażerów dodatkowe utrudnienia, obok tych, związanych z przebudową skrzyżowania przy ul. 3 Maja.

Newsletter NM


Czytaj Kronikę policyjną Lubelszczyzny
Czytaj nasz luźny serwis - Z przymrużeniem oka

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto