Ratusz wyda grubą kasę na lubelską strefę ekonomiczną

Chodzi o 15 milionów złotych. - Jestem zaskoczony. Do tej pory nikt nie zająknął się na temat jakiegoś odszkodowania. Mówiło się o wydatkach na infrastrukturę. Znowu urzędnicy czegoś nie dopilnowali - oburzał się wc czwartek Michał Widomski, szef Komisji Budżetowo-Ekonomicznej Rady Miasta Lublin.

Lubelska podstrefa ekonomiczna na Felinie powstała w 2007 r. Zajęła 70 ha. Niezbędne tereny do jej utworzenia wniósł UMCS i Uniwersytet Przyrodniczy. Grunty były wyjątkowo atrakcyjne inwestycyjnie. - W praktyce można było tam wybudować wszystko. Od stacji paliw po galerię handlową - tłumaczyła Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzeczniczka prasowa UMCS.

Aby umożliwić lokowanie tam fabryk, ratusz zmienił plan zagospodarowania przestrzennego. Grunty zostały przeznaczone pod działalność przemysłową. - Nie mieliśmy wyboru. Potrzebowaliśmy ok. 100 hektarów, a taki areał nie był dostępny w innej części miasta - stwierdził Krzysztof Żuk, z-ca prezydenta Lublina.

Po zmianie planu zagospodarowania wartość działek drastycznie spadła. - W takiej sytuacji musimy zrekompensować poprzednim właścicielom poniesione straty - wyjaśniał Żuk.

Kwota jest niebagatelna. Na odszkodowania dla uczelni trzeba wyłożyć 15 mln zł. To połowa tego, co do tej pory magistrat przeznaczył na strefę. - Łącznie to ok. 50 mln zł. Z czego 20 mln zł stanowiło dofinansowanie z funduszy unijnych. 30 mln zł z naszych własnych środków - wyliczał Bartosz Sobotka, kierownik ratuszowego Biura Obsługi Inwestorów.

W tym roku uczelnie otrzymają od miasta rekompensatę w wysokości 10 mln zł. Pozostałe 5 mln zł ma być przekazanych w 2011 r. - To dziwne, że sprawa odszkodowań wychodzi dopiero teraz. Przecież plany zagospodarowania zmieniono dwa lata temu. Zażądam wyjaśnień od prezydenta - zapowiedział radny Widomski.

W spółkach, które rozpoczęły działalność na terenie strefy, głównie w Aliplaście, pracę znalazło ok. 180 osób.