Rajd Dakar 2018. Kuba Piątek w sobotę wyruszy na trasę

Jubileuszowa 40. edycja Rajdu Dakar rozpocznie się w stolicy Peru, Limie. Po przejechaniu blisko 9 tys. kilometrów uczestnicy wyścigu zameldują się 20 stycznia na mecie w argentyńskiej Cordobie.

Piątek czwarty rok z rzędu zmierzy się z bezdrożami Ameryki Południowej. Najlepiej poszło mu przed dwoma laty, gdy zajął 20. miejsce. Przed rokiem rajd zakończył się dla niego już na pierwszym etapie, gdy w wyniku upadku złamał rękę. Także debiutancki start w 2015 roku rozpoczął się dla lublinianina pechowo, ponieważ na pierwszym odcinku „utopił” motocykl w czasie przejazdu przez rzekę. Na szczęście udało mu się dotrzeć do mety i kontynuować wyścig.

- Pierwszy etap zawsze jest dla mnie najtrudniejszy. Jak pokonam pierwszy odcinek, to potem mam już z górki - śmieje się. - Na każdym rajdzie początek daje mi się we znaki. W tym roku pierwszy odcinek pojadę na pewno z chłodniejszą głową i postaram się go przejechać bez żadnej wtopy - przyznaje.

Sobotni odcinek z Limy do Pisco będzie liczyć 272 km (w tym 31 km odcinka specjalnego). Najdłuższy etap czeka zawodników na trasie z San Juan do Cordoby. Motocykliści przejadą 907 km, z czego niemal połowę dystansu stanowić będzie odcinek specjalny.

- Liczę głównie na odcinki nawigacyjne, na których dość dobrze radziłem sobie podczas poprzednich startów. W trakcie zgrupowania w Hiszpanii przypomniałem sobie, jak to działa. Myślę, że na tych odcinkach mogę sporo nadrobić - uważa Piątek, który wystartuje z numerem 92.

Lubelski motocyklista w poprzednich rajdach był członkiem Orlen Team. W tym roku za Piątkiem nie stoi już wielki koncern naftowy, a wyjazd na Dakar był możliwy dzięki wsparciu lokalnych sponsorów oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.

- Nie ścigałem się przez prawie półtora roku i jestem ciekawy, jak wygląda konkurencja. Ale czuję się dobrze i wiem, że stać mnie na poprawę 20. miejsca - twierdzi Piątek.

W Dakarze wystąpi w sumie 11 Polaków, w tym - oprócz Piątka - trzech motocyklistów.