– Byłaby śmierdząca i brudząca – twierdzą urzędnicy i dodają, że Orlik zostanie oddany do końca listopada.
– Najpierw były huczne zapowiedzi. Wszyscy cieszyliśmy się, że w końcu otrzymamy boisko z prawdziwego zdarzenia, a teraz nie widać niczego, co wyglądałoby jak teren do gry w piłkę – irytuje się pani Martyna z ulicy Lipińskiego. – Pogoda jest coraz brzydsza, zapowiadają wczesną zimę, według mnie Orlik w tym roku pozostanie w sferze planów i marzeń – dodaje.
W czerwcu, urzędnicy zapowiadali, że w lipcu ruszy budowa Orlika przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Zbigniewa Herberta przy ulicy Radzyńskiej. – Dzieci będą mogły kopać piłkę już na jesieni – zapewniali.
Ostatecznie, znalezienie firmy, która miała wybudować nowoczesne boiska opóźniło się aż o cztery miesiące. Powodem takiej zwłoki są problemy, jakie stwarzali potencjalni wykonawcy. Ich pretensje trafiły nawet do Ministerstwa Sportu i Turystyki, które w końcu rozwiązało istniejący problem.
Tematem spornym była guma, z jakiej miała powstać murawa.
Według opisu materiałów wykorzystywanych do budowy Orlika, miałaby to być guma powstała ze starych opon. Urzędnicy stwierdzili, że trzeba to zmienić. – Po doświadczeniach z innych szkół, gdzie działają Orliki, wiem, że ta guma śmierdzi, a dzieci bardzo się brudzą grając na niej w piłkę – tłumaczy Tadeusz Dziuba, dyrektor miejskiego Wydziału Remontów Budynków. – Z tego powodu stwierdziliśmy, że lepiej wprowadzić inny typ gumy, z jakiej powstałaby nawierzchnia – dodaje.
Nie spodobało się to firmom biorącym udział w przetargu i zaczęły wysyłać pisma z protestami przeciwko decyzji urzędników. Ratusz, żeby rozwiać wątpliwości firm budowlanych zapytał się Ministerstwa Sportu, czy nie łamie prawa wprowadzając inny typ nawierzchni. – Otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że w ten sposób nie pogorszymy, a polepszymy warunki techniczne Orlika – wyjaśnia dyrektor Dziuba.
Z tego powodu, rozstrzygnięcie przetargu opóźniło się. Wykonawca wszedł na plac budowy we wrześniu. Tutaj jednak problemem okazała się pogoda. Przez deszcz zrobiono niewiele. Na miejscu przyszłego Orlika są jedynie doły. – Wykonawca ma w tym tygodniu ruszyć z robotą. Tak, by do końca listopada, kiedy ma termin oddania boiska, wszystko przygotował – zapewnia Tadeusz Dziuba. – Jeśli nie, to czekają go kary, około 10 tysięcy zł za każdy dzień zwłoki.
Na zakończenie inwestycji czekają mieszkańcy, uczniowie i dyrekcja szkoły. – U nas, uczy się kilkaset osób, a mamy tylko jedną salę gimnastyczną. Boiska z prawdziwego zdarzenia do tej pory brakowało – mówi Wiesława Górska, wicedyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Zbigniewa Herberta i dodaje, że z Orlika będą mogli korzystać zarówno uczniowie, jak i młodzież z osiedla.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?