O co chodziło radnemu Nowakowi? Chciał, by Rada Miasta wprowadziła zakaz handlu alkoholem w godz. 22–6 przy dwóch ulicach miasteczka akademickiego: Godebskiego i Langiewicza
Radny nazywał te ulice wręcz „pijackim deptakiem”.
Przekonywał , że dochodzi tu do pobić, napadów i niszczenia mienia. Mimo że policyjne statystyki wcale nie potwierdzały, by był to rejon bardziej zagrożony od innych.
Jesień mija, a o sprawie wciąż jest cicho. – Taki projekt jeszcze do nas nie wpłynął – potwierdza Jacek Zarębski, dyrektor Biura Rady Miasta.
Radny wyjaśnia, że samodzielnie takiego projektu przygotowywać nie będzie.
– Samodzielnie nie będę podejmował takiej inicjatywy, jeśli będzie szersze zainteresowanie, wtedy projekt przygotuję. Na razie nikt nie jest tym zainteresowany – wyjaśnia Marcin Nowak.
Pytany, po co organizował ankietę prosząc mieszkańców o wskazywanie niebezpiecznych miejsc odpowiada: Ludzi trzeba wysłuchać, a ich uwagi zostały przeze mnie wysłuchane.
Wszystko wskazuje na to, że ograniczeń na miasteczku nie będzie.
Projekt może przygotować np. prezydent, ale nie zamierza tego robić.
– Nie będziemy przygotowywać takiego projektu, bo nie ma instrumentów prawnych do ograniczania godzin sprzedaży alkoholu – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik prezydenta. Na takim zakazie sparzył się już Wrocław, przepis uchylił wojewoda uznając go za niezgodny z prawem.
Czytaj także:
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?