Radni poręczą kredyt szpitalowi

– Udało się znaleźć bank, który udzieli nam pożyczki. Jednak gdyby nie wsparcie ze strony radnych, nie mielibyśmy szans na te pieniądze. 30 mln staje się coraz bardziej realne – mówi Ryszard Śmiech, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej. – Pieniądze przeznaczymy na spłatę wierzycieli oraz wynagrodzenia dla personelu – dodaje. W styczniu żaden z pracowników szpitala nie dostał wynagrodzenia za dyżury. – Pensje wpłynęły na konto, z wypłatą dodatków musieliśmy poczekać, ale uregulujemy zaległości – zapewnia dyrektor.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego jest jednym z sześciu, które zostały zgłoszone do rządowego programu „Ratujmy polskie szpitale”. Sprywatyzowane miały być również: szpital Jana Bożego i kolejowy w Lublinie, oraz placówki w Białej Podlaskiej, Chełmie i Zamościu. Miały, ale czy będą?

Aby szpital mógł dostać wsparcie finansowe z Ministerstwa Zdrowia, trzeba go najpierw zlikwidować, a w jego miejsce powołać spółkę prawa handlowego

Z chwilą likwidacji marszałek miałby przejąć zobowiązania szpitali – czyli w przypadku zadłużonych placówek z Lubelszczyzny – prawie 270 mln zł.

– Zgłosiliśmy się do programu nie znając szczegółów. Teraz obawiam się, że nie stać nas na prywatyzację. Musielibyśmy odłożyć na ten cel z budżetu województwa ponad 170 mln zł. To zbyt dużo kwota – tłumaczył Arkadiusz Bratkowski, członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia.

Plany likwidacji szpitali i przekształcenia ich w spółki prawa handlowego budzą wiele kontrowersji, szczególnie wśród pracowników placówek medycznych Na dzisiejszym sejmiku nie zabrakło pielęgniarek, m.in. ze szpitala im. Jana Bożego. – Brak naprawczy naszego szpitala ciągle kuleje. Brakuje pieniędzy, głównie na niezbędne remonty. Szpital przestał się rozwijać – argumentowały. – Od lat godzimy się na niższe płace, a sytuacja szpitala jest coraz gorsza.

Sytuacje pogarsza fakt, że do 2013 r. szpitale muszą się dostosować do norm unijnych – inaczej zostaną zamknięte. - Obecnie żaden z lubelskich szpitali nie spełnia tych standardów – stwierdził Arkadiusz Bratkowski. Na gruntowny remont czeka m.in. oddział położniczy w szpitalu Jana Bożego. Trakt położniczy z kolei powinien powstać w szpitalu przy al. Kraśnickiej. – Na razie możemy się pochwalić salami chorych. Każda ma oddzielny węzeł sanitarny. Na inne remonty też przyjdzie czas – mówi Ryszard Śmiech, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej.