Żółty leon testowany przez lubelską policję zarobił na mandatach wlepionych kierowcom 1750 złotych. W poniedziałek zakończył służbę na Lubelszczyźnie.
Przez blisko dwa tygodnie lubelska policja drogowa testowała chyba najszybsze auto pościgowe w Polsce. Seat leon o mocy 300 koni był zaskoczeniem dla wielu kierowców.
– Do tego stopnia, że po zarejestrowaniu wykroczenia kierowcy czasami nie reagowali na sygnały nakazujące zatrzymanie się do kontroli. Sodziewali się "sreberka” lub octavii. A tu niespodzianka. Nie pomagało nawet CB-radio – mówi podinspektor Sławomir Góźdź, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Leon w sumie "zarobił” 1750 złotych. Policjanci pouczyli 4 kierowców i wystawili jeden wniosek do sądu.
– Warunki pogodowe były trudne i kierowcy jeździli wolniej. Ta 10-dniowa służba seata leona w naszej komendzie pokazuje, że park wideorejestratorów powinien składać się z samochodów różnych marek, o różnych kolorach. Kierowcy dobrze wiedzą, że na wideo mamy vectry i octavie – dodaje podinspektor Góźdź.
Przypomnijmy, że lada dzień szeregi lubelskiej drogówki zasilą cztery 240-konne, oznakowane alfy romeo 159.
Te samochody także są wyposażone w wideorejestratory. Mogą rejestrować prędkość samochodów jadących zarówno przed jak i za radiowozem w odległości do 1 kilometra.
Czytaj więcej o bardzo szybkich radiowozach na Lubelszczyźnie i dowiedz się, jakie radiowozy policji w Lublinie mają wideorejestratory:
Policja w Lublinie testuje szybki radiowóz: Żółty seat leon cupra |
Czytaj więcej informacji "na sygnale" w Lublinie:
Informacje "na sygnale" z Lublina (policja, 997) |
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?