- W Miejskim Ośrodku Kultury w Świdniku organizujemy wystawę "Zabawki epoki PRL". W związku z tym apelujemy do czytelników Kuriera, żeby zaopiekowali się zabawkami z PRL, które kurzą się na strychach i w piwnicach. Przynieście je do nas, a nacieszą oczy wielu ludzi. Przypomną im dzieciństwo, które chyba każdy wspomina z sentymentem - zachęca Beata Kubiak z MOK.
- Sandra i ja nie pamiętamy tamtych czasów, jesteśmy zbyt młodzi, ale uważamy, że na naszej wystawie, która być może przerodzi się w stałą ekspozycję, zabawki sprzed lat zyskają drugie życie - mówi Sławomir Kusiak.
[mp]Zbiórka eksponatów prowadzona jest w MOK przy ul. Kardynała St. Wyszyńskiego 14, od poniedziałku do piątku, w godz. 8-20 (tel. 81 468 67 80). Marcin Wroński, którego najnowsza książka "Officium secretum. Pies pański" dotarła do lubelskich księgarń, podkreśla, że "Kurier Lubelski" nieprzypadkowo znalazł się na jej kartach: - Wasza gazeta jest od lat nieodłącznym elementem kulturowym Lubelszczyzny, stąd jej wątek w "Officium...". Dziękujemy!
W imieniu naszych Czytelników i Słuchaczy RL kłaniamy się też Szymonowi Pietrasiewiczowi i Danielowi Adamczykowi, którzy przyciągnęli na deptak wóz Jaszy Mazura - "Sztukmistrza z Lublina". Można było do umieszczonej na nim beczce wrzucać kartki papieru z zapisanymi "żalami" na temat tego wszystkiego, co nam się w rodzinnym mieście nie podoba.
- W piątek wieczorem, podczas nocnego czytania "Sztukmistrza z Lublina", na dziedzińcu Archiwum Państwowego, spalimy zawartość beczki, uwalniając lublinian od złych emocji - zapewnia Pietrasiewicz.
Z zaproszeniem na "Letni Pełny Metraż" - weekendowe projekcje filmów w muszli Ogrodu Saskiego - przyszedł na deptak Andrzej Rusin z Kinoteatru Projekt.
- Pierwszy seans już w sobotę, o godz. 21. Wyświetlimy "Ego "- mówi Rusin.
Śledź Radio-Kurier na deptaku na www.kurierlubelski.pl/radiokurier
W czwartek skarbu szukało wielu naszych Czytelników. Grzegorzowi, który studiował mapkę na schodach do ratusza, tym razem się nie udało... Spróbuj za tydzień!
Z Lidią Lakutowicz, zdobywczynią skarbu, rozmawia Artur Borkowski
Mimo upału nie wygląda Pani na zmęczoną szukaniem skarbu.
Bo nie biegałam w nerwach po Starym Mieście, tylko kierowałam się damską intuicją, która podpowiadała mi, że skarb może być ukryty... w widocznym miejscu.
I był?
Oczywiście. Pudełeczko, ze schowaną w nim karteczką z kurierowym hologramem, leżało obok metalowej kraty na parapecie ściany Teatru im. H.Ch. Adersena przy ul. Dominikańskiej.
Podobno piętnastu(!) Pani rywali szukało skarbu tuż obok na parkingu dla rowerów, w krzakach.
Chyba nie wierzyli, że pudełeczko tym razem nie zostało ukryte w miejscu trudnym do zidentyfikowania. Okazało się, że osoba chowająca skarb przechytrzyła wielu jego poszukiwaczy.
Pierwszy raz brała Pani udział w zabawie Kuriera i Radia Lublin?
Nie! Już raz próbowałam, ale wówczas szczęście mi nie dopisało. Dzisiaj przyjechałam z rodzinnego Jastkowa z mocnym postanowieniem, że rower musi być mój. Słuchałam podpowiedzi w radiu i uważnie studiowałam mapkę w Kurierze. I udało się!
Co Pani zrobi z nagrodą?
Chciałabym ofiarować pojazd w prezencie mojemu mężowi Jarkowi. Planuję też kupić fotelik rowerowy, w którym mógłby usiąść nasz dwuipółletni synek Adrian. I w drogę!
Dokąd?
Jeszcze nie wiem, ale na Lubelszczyźnie jest tyle atrakcyjnych miejsc do wyboru...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?