Przed tygodniem w Warszawie lublinianie przegrali 13:36. Także w rewanżu za zdecydowanego faworyta uchodziła drużyna Bemowa. Dla gospodarzy, którzy mierzą w awans do ekstraliga pucharowa rywalizacja miała być okazją do ogrania. A publiczność, która licznie przybyła na stadion przy ul. Krasińskiego mogła obejrzeć w akcji jedną z najlepszych polskich drużyn.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli lublinian po rzucie karnym Wojciecha Piotrowicza.
Po chwili jednak goście wyszli na prowadzenie za sprawą wychowanków klubu z Lublina - przyłożył Piotr Psuj, a podwyższenie zaliczył Rafał Janeczko. Ten drugi miał też udział w pozostałych akcjach, po których akademicy zdobywali punkty. Najpierw cztery razy celnie kopał po przyłożeniach kolegów, a następnie sam zdobył pięć punktów po przebiegnięciu z piłką niemal całego boiska.
Lublinianie zdołali odpowiedzieć jedynie punktami Piotra Skałeckiego.
- Ambicja i wola walki to za mało na takiego przeciwnika. Traciliśmy za dużo piłek, dlatego ciężko było nam grać w ofensywie. Wypadliśmy też słabo w obronie, nie reagowaliśmy na zmiany w ustawieniu przeciwnika i przede wszystkim byliśmy słabsi pod względem motorycznym - podsumowuje Piotr Choduń, trener Budowlanych.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?