„Informujemy, że na prośbę zawodnika kontrakt pomiędzy Yannickiem Franke a Pszczółką Start Lublin został rozwiązany. Dziękujemy za wspólne treningi, 3 występy w Basketball Champions League oraz 14 spotkań na parkietach Energa Basket Liga rozegrane w naszych barwach.” - przekazał lubelski klub.
Yannick Franke przyleciał do Lublina 17 grudnia, a dwa dni później zadebiutował w barwach Pszczółki Startu. Jego pierwszym występem był mecz we Włocławku, który rozpoczął od dwóch niecelnych rzutów. Lublinianie po pierwszej kwarcie przegrywali różnicą 13 punktów, ale w drugiej rozpoczął się show Holendra.
Franke zdobył w sumie 25 punktów (był to wówczas rekord sezonu Startu) i miał sześć asyst. Poprowadził lublinian do wygranej z Anwilem 94:78. - Czas na prawdziwą ocenę będzie po kilku meczach, ale myślę, że jest typem zawodnika, którego potrzebowaliśmy – przyznał po tym spotkaniu trener David Dedek.
W kolejnych meczach Franke nie był już tak skuteczny, chociaż ciągle chętnie oddawał rzuty. Szkoleniowiec liczył, że Holender w końcu się przełamie, ale częściej jednak zawodził, niż spełniał pokładane w nim nadzieje. Poza słabą grą w ataku doszły również błędy w obronie.
W efekcie ostatnio grał niewiele i nie zdobywał punktów, a przed tygodniem, w spotkaniu kończącym rundę zasadniczą, w ogóle nie pojawił się na parkiecie.
W 14 ligowych meczach Yannick Franke spędzał na parkiecie średnio 20 minut. W tym czasie zdobywał 9,9 pkt (mając niespełna 37-procentową skuteczność) oraz notował 2,8 zbiórek i 2,2 asyst.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?