Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pseudokibice Motoru Lublin pod nadzorem policji

Łukasz MM-kowicz
Łukasz MM-kowicz
Nowe narzędzia do walki ze stadionowymi chuliganami. Pseudokibice Motoru Lublin muszą się zameldować na posterunku o godzinie rozpoczęcia meczu.

– Uważam, że te przepisy zwiększą bezpieczeństwo w trakcie meczów piłkarskich i przed stadionami – mówi Marek Zych, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Lublin-Północ.

Obowiązek meldowania się pseudokibiców z zakazami stadionowymi w czasie rozpoczęcia meczu obowiązuje od 4 września. Takie przepisy funkcjonowały już kilka lat temu. Tyle że zostały uchylone w marcu 2009 roku.

Efekt był taki, że przez ostatnie półtora roku najbardziej agresywni pseudokibice mogli swobodnie brać udział w tzw. „ustawkach”, czyli regularnych bitwach przed lub po meczach ich drużyny. Teoretycznie nie mieli szans wejść na sam mecz, bo kupując bilet musieli pokazać swój numer PESEL. Ale i tak wiele z takich osób widywano na trybunach. – Pracownicy kasy mają dane osób, które nie mogą wejść na stadion. Więc przy jakiejkolwiek próbie przedostania się na mecz interweniuje ochrona – zapewnia Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, prezes spółki Motor Lublin.

Ci, którzy dzięki temu nie weszli na zawody, często uaktywniali się poza stadionem. W maju ub. roku chuligani wracający z meczu Motoru Lublin z Flotą w Świnoujściu w okolicach Poznania zatrzymali pociąg. W szczerym polu odbyli regularną bitwę z pseudokibicami wrogiej drużyny.

We wrześniu fani lubelskiej drużyny po spotkaniu z Widzewem Łódź na stadionie przy al. Zygmuntowskich w Lublinie zaatakowali policję. Starcie trwało kilkanaście minut, jeden policjant został ranny w nogę. Gdyby wtedy obowiązywały obecne przepisy, to część chuliganów mogłaby nie brać udziału w walkach.

– W tym momencie w Lublinie zakazami stadionowymi jest objętych 40 osób. A w całym województwie 145 – wylicza Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji.

– Teraz wymiar sprawiedliwości ma realne narzędzie do kontrolowania najbardziej agresywnych kibiców – zaznacza prokurator Zych. – Jeśli nie stawią się w trakcie meczu na policji, to sąd może wobec nich orzec grzywnę, a nawet do dwóch lat więzienia. To powinno zmniejszyć liczbę tzw. „ustawek”.

Zadowolona jest też policja, bo łatwiej dotrze do chuliganów, którzy brali udział w awanturze. – Jeśli osoby z zakazami stadionowymi nie stawią się u nas w trakcie meczu, a dojdzie do jakiś starć, to w pierwszej kolejności sprawdzać będziemy właśnie ich – tłumaczy Anna Smarzak z lubelskiej policji.

– Żeby obejrzeć mecz, trzeba wejść na stadion. A jeśli przed stadionem czają się chuligani, to i zwyczajny kibic jest narażony na pobicie. Dobrze, że policja będzie mogła kontrolować najagresywniejszych szalikowców – mówi Paweł Kowalczyk, kibic z Lublina.

Na szczęście od jakiegoś czasu fani Motoru Lublin są spokojniejsi. – Podczas meczów jest bezpiecznie. Kibice chyba czują się odpowiedzialni za klub – ma nadzieję prezes Smreczyńska-Gąbka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto