Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeszły przez miasto bose i milczące. Protestują przeciwko budowie kopalni na Polesiu

Piotr Nowak
Piotr Nowak
Przypinanie się do drzew, blokady dróg i manifestacja, która z czasem urosła do rozmiarów miasteczka. Tak 14 lat temu wyglądały protest ekologów w dolinie Rospudy. Podobny scenariusz może się powtórzyć na Lubelszczyźnie, jeśli państwo wyda zgodę na wydobycie węgla spod Poleskiego Parku Narodowego.

- Nie chcemy drugiej Rospudy – przekonują aktywiści Extinction Rebellion. Jednak w przypadku rozpoczęcia wydobycia węgla spod Poleskiego Parku Narodowego nie wykluczają protestów.

- Nie zgodzimy się, żeby chociaż jedna tona węgla wyjechała spod Poleskiego Parku Narodowego – podkreśla Błażej Miernikiewicz, aktywista klimatyczny i współorganizator Marszu Czerwonych Wdów w Lublinie. Manifestacja odbyła się w niedzielę.

„Wdowy” przeszły przez miasto boso i w milczeniu. Ich czerwony ubiór symbolizuje miłość i krew wszystkich istot, które giną w wyniki rabunkowej eksploatacji planety. Niebieskie „wdowy” oznaczają smutek i wodę zmagazynowaną w torfowiskach Poleskiego Parku Narodowego.

W granicach parku występuje 112 chronionych gatunków roślin i 180 chronionych gatunków zwierząt, głównie ptaków. „Flagowym” gatunkiem Polesia jest wodniczka, niewielki ptak wędrowny zagrożony w skali globalnej. Na świecie występuje tylko 20 tys. osobników, z czego 4 proc. z nich na Bagnie Bubnów, w granicach koncesji poszukiwawczej uzyskanej przez Balamarę. Aktywiści i naukowcy obawiają się, że jeśli ruszy wydobycie węgla, to populacja wodniczki zniknie.

- Nasz raport wskazuje, że poza wodniczką, stracimy 13 gatunków ptaków, których populacje zanikną, albo bardzo się skurczą. Znikną tereny siedliskowe chronione - przyznaje dr Łukasz Kozub z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, współtwórca raportu pt. „Ocena potencjalnych skutków przyrodniczych planowanej eksploatacji węgla kamiennego na złożu Sawin w rejonie PPN”.

Budowę kopalni między Hańskiem a Urszulinem od ośmiu lat zapowiada spółka Global Mineral Prospects (wchodzi w skład australijskiej grupy Balamara), która ma koncesję na poszukiwanie węgla na tym terenie. Niedzielna manifestacja miała być elementem presji na urzędników, żeby przy ocenie wpływu inwestycji na środowisko uwzględniali wszystkie zagrożenia.

- W każdym postępowaniu dotyczącym uzyskania decyzji środowiskowej wydanie takiej decyzji poprzedzone jest dokładną i szeroko prowadzoną analizą potencjalnego wpływu planowanej inwestycji na wodę, glebę, powietrze i organizmy żywe na badanym obszarze. Do każdej takiej sprawy podchodzimy indywidualnie - zastrzega Paweł Duklewski, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie.

Rywalizacja o złoża
Rywalizacja o złoża węgla znajdujące się na terenie Lubelskiego Zagłębia Węglowego toczy się od lat. Zainteresowanie budową kopalni na tym terenie wyrażały m.in. australijskie spółki Balamara i Prairie Mining Limited (KWK Jan Karski w rejonie Siedliszcza i Cycowa) oraz Jastrzębska Spółka Węglowa (nadal ma koncesję na poszukiwanie węgla na zachód od Chełma). Nieoficjalnie mówi się, że gotowość inwestowania na tym terenie wyrażały także podmioty z chińskim kapitałem.

- Protestujemy przeciwko budowie nowych kopalń, ale też domagamy się zamknięcia wszystkich kopalń - wyjaśnia Błażej Miernikiewicz z Extinction Rebellion.

- Po raz kolejny podkreślamy – nie wydobywamy, nie poszukujemy i nie mamy w planach wydobycia na obszarze parku. Ponadto nasza dotychczasowa i przeszła działalność nie wywoła żadnych negatywnych skutków dla parku – informuje Dorota Choma z biura prasowego Lubelskiego Węgla „Bogdanka”. To jedyna firma, która jak dotąd wydobywa węgiel na Lubelszczyźnie.

W 2017 r. Bogdanka rozszerzyła koncesję wydobywczą o złoże „Ostrów” (okolice wsi Krasne). Dwa lata temu Ministerstwo Klimatu wydało też koncesję na wydobycie ze złoża K-6 i K-7 (rejon Cycowa). Choć pokłady węgla znajdują się pod znaczną częścią Poleskiego Parku Narodowego, to LW „Bogdanka” prowadzi wydobycie jedynie w polach zlokalizowanych poza parkiem oraz jego otuliną.

- Otrzymaliśmy koncesję na rozpoznanie złoża w bliskim otoczeniu parku, jednak po analizie sytuacji, w tym ryzyk środowiskowych podjęto decyzję o zaniechaniu prowadzenia prac na terenie złoża „Orzechów” - mówi Dorota Choma. Spółka prowadzi wiele działań mających na celu ochronę środowiska.

- Poleski Park Narodowy jest bliski nam nie tylko jako spółce, ale też po prostu jako społeczności mieszkającej na tym terenie. I w tym kontekście tym bardziej zależy nam, żeby pozostał w niezmienionym kształcie dla naszych dzieci – zastrzega przedstawicielka spółki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto