Chcesz pomóc? Przyjdź w najbliższą niedzielę do szpitala przy ul. Chodźki.
Kamil ma 9 lat, kilka dni temu lekarze z Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie przeszczepili mu szpik. – Miał dużo szczęścia, bo nie musiał czekać na dawcę – opowiada Małgorzata Socha, mama chłopca. Życie uratował Kamilowi jego młodszy brat, 7-letni Marcin. – Na początku trochę się bał, ale lekarze wytłumaczyli mu, że pobieranie szpiku nic nie boli i potrwa tylko chwilę. Dziś obaj moi synowie czują się dobrze, a Kamil nabiera sił – dodaje pani Małgorzata.
Koszmar chłopca zaczął się kilka miesięcy temu.
Dentysta usunął Kamilowi ząb. Dwie doby po zabiegu, dziąsło chłopca ciągle krwawiło, a on sam słabł w oczach. Stomatolog wysłał dziecko do specjalisty. – Lekarz zauważył, że Kamil pokasłuje, ma dużo siniaków na ciele, podejrzewał białaczkę – opowiada mama chłopca.
Kilka dni później został przewieziony karetką do szpitala.
Po gruntownych badaniach okazało się, że ma aplazję szpiku. – Diagnoza brzmiała, jak wyrok. Jego szpik przestał produkować krwinki. Jedyną szansą na przeżycie Kamila był przeszczep – wspomina pani Małgorzata. – Na szczęście okazało się, że dawcą może być jego brat.
Nowego szpiku potrzebuje też wielu chorych na białaczkę.
– Niektórzy nasi mali pacjenci czekają na niego długie miesiące – przyznaje prof. Jerzy Kowalczyk, ordynator oddziału Hematologii i Onkologii Dziecięcej w DSK. – Co roku ratujemy w ten sposób około 20 maluchów, do tej pory przeprowadziliśmy transplantacje szpiku u 230 pacjentów. Obecnie na zabieg czeka u nas siedmioro dzieci – tłumaczy specjalista. – Mój syn przeszedł operację 3 lata temu, dziś jest zdrowym, wesołym chłopcem. Szpik dostał po czterech miesiącach, dosłownie w ostatnim momencie – przyznaje pani Maria, mama 8-letniego Pawła.
Jak podaje Fundacja Dawców Komórek Macierzystych, w Polsce co drugi chory na białaczkę nie znajduje odpowiedniego dawcy wśród osób spoza rodziny.
– Z myślą o tych pacjentach w najbliższą niedzielę, 6 grudnia, organizujemy dzień dawcy szpiku dla dzieci. Od godziny 10 do 16 w naszej poliklinice lublinianie będą mogli zarejestrować się jako potencjalni dawcy. Wystarczy wziąć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL – zachęca Agnieszka Osińska, rzeczniczka DSK. Prof. Kowalczyk dodaje: – Dawca nie ponosi żadnego uszczerbku na zdrowiu, gdyż komórki szpiku bardzo szybko się regenerują. Dlatego apelujemy o pomoc i liczymy na odzew.
Szpik kostny pobierany jest na sali operacyjnej, w znieczuleniu ogólnym lub nadoponowym. W czasie zabiegu lekarz robi nakłucia w okolicy tylnej górnej krawędzi kości biodrowej. Po wkłuciu igły do jamy szpikowej odsysa się około 5 ml szpiku kostnego. Zabieg trwa zazwyczaj 45 - 90 minut. Dawca już dzień po zabiegu może wrócić do swoich zwykłych zajęć. Dawcami mogą zostać nawet bardzo małe dzieci
W Polsce co półtorej godziny stawiana jest komuś diagnoza: nowotwór krwi. Jedynie dla 25-30 proc. chorych lekarze znajdują dawcę z rodziny. W pozostałych przypadkach poszukuje się osoby, który nie jest spokrewniona z chorym Niestety mała liczebność chętnych do oddania szpiku – ok. 20 tys. w kraju – sprawia, że co drugi chory na białaczkę nie znajduje dawcy i umiera.
Zmiany w rządzie. Donald Tusk przedstawił nowych ministrów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?