Obecnie żeby sprzedawać wyroby tego typu rolnik musi mieć szereg pozwoleń. Może również starać się o wpisanie swojego wyrobu na listę produktów regionalnych, ale to też wiąże się z wieloma procedurami. Jeżeli mimo braku pozwoleń wystawi swojską kiełbasę na straganie może go czekać przykra niespodzianka - mandat, nawet na kilkaset złotych.
Janusz Palikot, wiceszef klubu PO uważa, że przepisy są absurdalne.
– Każdy z nas raz na jakiś czas dostaje od kogoś, albo gdzieś kupuje swojski twaróg i wędliny, a ich sprzedaż to dla wielu rolników dodatkowe źródło dochodów – uważa. – W Komisji „Przyjazne Państwo” rozpoczynamy prace nad projektami ustaw, które mają ułatwić sprzedaż takich wyrobów – dodaje.
Palikot porównuje polskie przepisy do tych z Niemiec i Francji, gdzie w każdej chacie można legalnie kupić domowe wyroby. – Zastanawiamy się też nad ułatwieniami w produkcji bimbru, którego w Polsce nie można pędzić nawet na własne potrzeby – dodaje.
Zdaniem Janusza Palikota, wiejskich wyrobów nie będzie można dostarczać do sieci handlowych, a wprowadzenie ułatwień w ich produkcji nie będzie oznaczać braku jakiejkolwiek kontroli sanitarnej.
Posłowie opozycji popierają pomysł lubelskiego posła.
– Uważam, że to krok w dobrym kierunku – komentuje Wojciech Mojzesowicz, były minister rolnictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Mojzesowicz nie do końca wierzy jednak w powodzenie planu Palikota. – Uważam, że nie zgodzi się na to Ministerstwo Finansów. Dochody z akcyzy nałożonej na wyroby alkoholowe to znaczący element budżetu państwa – wyjaśnia.
Źródło: tvp.info
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?