Przedszkola w Lublinie: Nabór zakończony. Więcej miejsc niż chętnych

– Zaczynamy odczuwać niż demograficzny – przyznaje Barbara Czołowska, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania w Urzędzie Miasta. Ale to nie jedyny powód. O miejsca w miejskich przedszkolach działających w Lublinie nie mogli się ubiegać rodzice spoza miasta. Jaki mogło mieć to wpływ na wynik rekrutacji? Pewne wyobrażenie dają liczby z ubiegłorocznego naboru, kiedy to do publicznych przedszkoli w Lublinie przyjętych zostało około 500 dzieci z sąsiednich miejscowości. Gdyby nie one, dla "lubelskich” dzieci zabrakłoby tylko 170 miejsc.

Dzieci spoza Lublina będą mogły brać udział dopiero w ponownej rekrutacji planowanej na lipiec. Ale ten nabór będzie najważniejszy dla rodziców, którzy postawili wszystko na jedną kartę i we wniosku nie wpisali placówek, do których może być kierowane ich dziecko, jeśli nie będzie dla niego miejsca w przedszkolu "pierwszego wyboru”. Jeśli okaże się, że w jedynym przedszkolu, które wpisali w ankietę nie będzie miejsc, wtedy ich dziecko wypadnie z gry. Pozostanie im liczyć na przedszkole prywatne albo na nabór lipcowy.

Choć w skali całego miasta chętnych jest mniej, niż miejsc, to są jednak placówki, w których jest odwrotnie.

Ranking popularności

* Najbardziej oblegane jest stosunkowo młode przedszkole nr 85 przy ul. Onyksowej. Tu na jedno miejsce przypada 4,32 kandydata, a liczba ta uwzględnia tylko tych, którzy wpisali tę placówkę jako "przedszkole pierwszego wyboru”.

* W nowym przedszkolu przy Wolskiej jest 2,55 kandydata na miejsce, a przy Samsonowicza 1,77 osoby.

* Najmniejszym zainteresowaniem cieszyło się przedszkole przy Rynku, gdzie na 66 miejsc było tylko 43 chętnych wliczając tych, którzy wskazali je jako przedszkole rezerwowe.

*Stosunkowo niewielu rodziców postanowiło się też ubiegać o miejsce dla dziecka w przedszkolu przy ul. Kruczej.

DOMINIK SMAGA