Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy już nie wytrzymali. Kolejny protest za tydzień

Redakcja
380 osób zatrzymanych, w tym lubelski senator Jacek Bury
380 osób zatrzymanych, w tym lubelski senator Jacek Bury fot. Adam Jankowski / polska press
W sobotę w Warszawie odbył się protest przedsiębiorców. Brali w nim udział także przedstawiciele Lubelszczyzny. Policja łącznie zatrzymała 380 osób, w tym lubelskiego senatora Jacka Burego. Przedsiębiorcy jednak się nie poddają i zapowiadają powtórkę za tydzień.

Do późnych godzin nocnych w sobotę lubelscy przedsiębiorcy pomagali zatrzymanym kolegom. Jechali z Lublina do Warszawy, do komisariatów i odbierali wypuszczonych po przesłuchaniach. - Bo wyglądało to tak, ze policja zatrzymywała w centrum Warszawy, wywoziła na przesłuchanie 50 km, po pięciu godzinach wlepiała 500 zł mandatu i wypuszczała. I radźcie sobie - mówi Maciej Kulka, właściciel popularnej szkoły nauki jazdy i jeden z lubelskich liderów strajku przedsiębiorców.

W sobotę przedsiębiorcy z całego kraju protestowali w Warszawie. Mimo orzeczenia sądu o legalności protestu policja rozbiła manifestację. 380 osób zostało zatrzymanych, ok. 150 zostało ukaranych mandatami, a w stosunku do pozostałych skierowano wnioski do sądu. Do policyjnego radiowozu trafił też lubelski senator Koalicji Obywatelskiej Jacek Bury.

- Wiedziałem, że nasza władza może się nie cofnąć przed niczym i może tam być bardzo niebezpiecznie. Chciałem tam być, aby przyglądać się działaniom policji - mówił w niedzielę na konferencji prasowej, a marszałek Senatu Tomasz Grodzki od razu zwrócił uwagę, że zatrzymanie Burego było nielegalne.

Bury stanął w obronie innej osoby, którą „zwijała” policja. Wyciągnął legitymację senatorską, ale został wciągnięty do radiowozu a potem nie chciał z niego wyjść, żądając spotkania z dowódcą. - Sytuacja jest niedopuszczalna, aby w ten sposób traktowano polskich obywateli, którzy pokojowo demonstrują – mówił Bury.

Policja tłumaczy, że podczas interwencji funkcjonariusz nie widział legitymacji Burego, potem senator nie chciał opuścić radiowozu, a Bury nie został zatrzymany.

Kim są osoby ze strajku przedsiębiorców? To właściciele małych, średnich i dużych firm. To szefowie firm transportowych, warsztatów samochodów, restauratorzy, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. Liderem strajku jest Paweł Tanajno, kandydat na prezydenta, ale Kulka mówi, że sam strajk jest daleki od polityki. - Nie jestem w sztabie wyborczym Pawła. Nikt ze strajkujących nie ma obowiązku go popierać – tłumaczy.

Wśród lubelskich strajkujących są ludzie związani z PSL, z Kukiz'15, jawnie popierający PiS czy – jak Kulka – jeszcze kilka lat temu należący do PO. Bury, który brał udział w proteście zakładał, na Lubelszczyźnie Nowoczesną.

- Nam chodzi tylko o utrzymanie miejsc pracy, a rząd w tym nie pomaga, a wręcz przeszkadza. Jacyś hejterzy mówią, że boimy się o swoje bentleye i porsche, a my swoimi podatkami ratujemy polski budżet – denerwuje się Kulka.

Chcą realnych działań antykryzysowych, bo, jak mówią, w innym przypadku czeka ich koronabieda. Właścicielka podlubelskiej restauracji, już dołożyła do pensji swoich pracowników 2,5 mln zł. Kulka złożył już dawno wniosek od dofinansowanie pensji kilku pracowników i nadal nie ma odpowiedzi. Jeden z jego pracowników starał się o 5 tys. zł pożyczki. Otrzymał ją, ale potem okazało się, że w dokumentach pomylił się o 1 zł i musiał pieniądze oddać. - Subwencja z banku dla firm, o której teraz jest tak głośno, okazuje się, że jest oprocentowana.
Za otrzymane 200 tys. zł trzeba dodatkowo oddać 110 tys. zł – wylicza Kulka i dodaje, że dotychczasowe tarcze rządowe są dziurawe, a jej wersja 3.0 (jeszcze nieobowiązująca) dopiero wprowadza możliwość zdalnego prowadzenia kursów nauki jazdy. - Po 2,5 miesiącach, kiedy od dawna wszyscy pracują zdalnie i online prowadzone są lekcje w szkołach – nie ukrywa zdenerwowania.

Lubelscy liderzy strajkujących w ostatni czwartek spotkali się w Lublinie, aby mówić o powołaniu własnej partii. Przyszło kilkadziesiąt osób, ale temat partii nie został poruszony. Bo jak mówi nam jeden z przedsiębiorców, nie chodzi im o politykę. -
Tylko o przeżycie,. Nie nasze, ale jak zamknę firmę, to bez pracy zostanie ponad 30 osób. Wśród nich są małżeństwa, czyli bez gorsza zostaną całe rodziny – denerwuje się nasz rozmówca.

Sobotnia pacyfikacja przedsiębiorców nie przestraszyła. - Już organizujemy pomoc prawną dla zatrzymanych. Kolejny protest w Warszawie za tydzień. Tym razem przyjedzie jeszcze więcej rolników. Wkurzyło ich to, co zobaczyli – zapowiada Maciej Kulka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przedsiębiorcy już nie wytrzymali. Kolejny protest za tydzień - Lublin Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto