Przed wyborami wracamy do wizji tunelu pod Al. Racławickimi

Budowa tunelu ma pochłonąć 300 mln zł. Inwestycja rozwiąże problem "wąskiego gardła" przy przejeździe z LSM na Czechów. - To wysoka kwota. Miasto nie jest w stanie wyłożyć jej w całości z własnego budżetu. I nie musi. Wystarczy skorzystać z formuły tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego - przekonywał radny Widomski.

W praktyce wyglądałoby to w ten sposób, że ratusz powołałby konsorcjum, w którego skład wszedłby bank i wykonawca. - Na budowę "zrzuciliby się" jego członkowie. Miasto zamiast 300 mln zł wydałoby na początek tylko 100 mln zł - wyjaśnił Widomski.

Inwestycja miałaby ruszyć w 2011 r. i zakończyć się rok później. Roczny wkład ratusza w budowę wynosiłby 50 mln zł.

- Reszta zostałaby spłacona przez samorząd w przeciągu następnych ośmiu lat. W kwietniu złożę w tej sprawie projekt uchwały - zapowiedział radny.

Czy znajdzie poparcie wśród innych rajców? - Nie mam wątpliwości co do tego, że tunel musi powstać - podkreślał Piotr Kowalczyk (PiS), przewodniczący Rady Miasta. Przyznał jednak, że ma wątpliwości co do skuteczności proponowanych przez Widomskiego rozwiązań. - Formuła partnerstwa publiczno-prywatnego jeszcze nigdzie w Polsce się nie sprawdziła. Musimy to przemyśleć.

Władze Lublina nie widzą możliwości szybkiej budowy tunelu. - Nikt nie kwestionuje zasadności jego powstania. W pierwszej kolejności powinna jednak powstać estakada nad ul. Głęboką łącząca Sowińskiego z ul. Filaretów. Dopiero później uzupełnienie tego rozwiązania drogowego w postaci tunelu pod Al. Racławickimi - stwierdził Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina.

Estakada ma kosztować ok. 70 mln zł. Ratusz chce, aby po-wstała w latach 2011-2012.

Budowa tunelu była w 2006 roku jednym ze sztandarowych haseł wyborczych prezydenta miasta Adama Wasilewskiego.