Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeciętna Nysa robiła na parkiecie co chciała. Avia Świdnik - AZS PWSZ Nysa 0:3

Redakcja
Miała być wygrana i awans na pozycję wicelidera. Nic z tych planów jednak nie wyszło. Siatkarze Avii Świdnik niespodziewanie ulegli przed własną publicznością 0:3 zespołowi AZS PWSZ Nysa i spadli na czwarte miejsce w tabeli. Skomplikowali sobie także sytuację przed kluczowymi spotkaniami. Coraz bliżej czwórki znajduje się bowiem Orzeł Międzyrzecz.

Złudzeń co do tego, że świdniczanie zagrali słabo nie miał po meczu trener Krzysztof Lemieszek. - Nie spodziewałem się takiego przebiegu meczu - mówił mocno poirytowany. - Na piątkowym treningu bardzo dobrze zagrywaliśmy i byłem optymistą przed meczem z AZS. W spotkaniu zagrywki z naszej strony nie było. Ponadto to, co wyczynialiśmy w bloku jest trudne do opisania. Goście atakowali, tak jak mieliśmy to rozpisane, a punktowe bloki były rzadkością z naszej strony. Zagraliśmy jak juniorzy, a może nawet gorzej. Nawet juniorzy lepiej niekiedy wykonują założenia taktyczne.

W pierwszym secie goście szybko uzyskali kilka punktów przewagi. Najpierw na tablicy pojawił się wynik 7:10, a następnie 9:14 i 13:18. Wtedy serię punktów zdobył Dominik Wójcicki, który jako jedyny trzymał grę w ataku Avii. Świdniczanie zdołali zniwelować stratę do trzech punktów (20:23), a następnie odrobić kolejne oczka doprowadzając do remisu 24:24. Wtedy jednak swój wzrost zaczął wykorzystywać Damian Domonik (205 cm), który zaatakował ze środka, a następnie zatrzymał blokiem Jakuba Guza. Goście wygrali 26:24.

W drugiej partii nieźle zaczęli miejscowi, którzy utrzymywali skromne prowadzenie do stanu 13:12. Wówczas zdobyli trzy punkty z rzędu i wydawało się, że dowiezienie przewagi nie będzie trudne. Nic bardziej mylnego. Kilka błędów, nieudanych ataków i AZS prowadziło 21:20. Co prawda Avia miała piłkę setową przy stanie 24:23, ale zablokowany został Marcin Kurek. Następnie w aut zaatakował Wójcicki, a skutecznie w ataku zaprezentowali się Domonik i Bartłomiej Piekarczyk. AZS wygrał 27:25.

Trzecia partia miała podobny przebieg do drugiej, z tą różnicą, że Avia przy prowadzeniu 18:15 przestała grać. Goście zdobyli dziesięć punktów przy trzech miejscowych i wygrali do 21.

- Cieszę się, że udało nam się zrewanżować za bolesną porażkę z pierwszej rundy - mówił Daniel Górski, rozgrywający AZS, a w przeszłości gracz Avii. - Mecz stał na bardzo niskim poziomie, myślę jednak, że Avia na koniec sezonu zdoła zająć miejsce w czwórce.

Optymizm Górskiego jest częściowo uzasadniony, bo choć świdniczanie przegrali, nadal mają nad Orłem Międzyrzecz cztery punkty przewagi i mecz więcej do rozegrania. Muszą jednak szybko otrząsnąć się po porażce. Już w środę zagrają z Pronarem Parkiet Hajnówka na wyjeździe, a w sobotę podejmą u siebie GTPS Gorzów Wielkopolski.

Tomasz Józefacki, atakujący AZS Olsztyn: - Z punktu widzenia kibica Avii Świdnik bardzo mi smutno, że gospodarze przegrali 0:3. Wiem, że Avia bardzo potrzebowała tych punktów, aby utrzymać kontakt z czołówką. Myślę, że zaszkodziła przerwa w rozgrywkach, która wybiła chłopaków z rytmu, wcześniej przecież mieli niezłe serie. Brakowało na pewno bloku, ale to była konsekwencja słabej zagrywki. Mecz Avii nie wyszedł, ale na pewno jeszcze nieraz wygrają. Tworzą ciekawy zespół.

Marcin Ogonowski, statystyk Asseco Resovii: - Rozmawiałem z trenerem Lemieszkiem i wiem, że przed meczem nakazał grać jak najwięcej środkiem, tymczasem w trakcie meczu rzadko można było zobaczyć takie zagranie ze strony Avii. Wiadomo, że samymi skrzydłami się nie wygra. Przyjęcie nie było takie złe, więc można było trochę środkowych wykorzystać. Widać też było, że zawodnicy Nysy byli bardziej zmotywowani, w Świdniku grali o życie. Kto zagrał najlepiej? Niezły był Mariusz Kowalski. Im starszy tym lepszy (śmiech).

Avia Świdnik - AZS PWSZ Nysa 0:3 (24:26, 25:27, 21:25). Widzów: 400
Avia: Makowski, Guz, Pawłowski, Malicki, Michalski, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Jarosz, Jaskulski, Kurek, Grabarcyzk. Trener: Krzysztof Lemieszek.
AZS: Górski, Migdalski, Domonik, Jarząbski, Podgórski, Szczurowski, Krypel (libero) oraz Piekarczyk. Trener: Arkadiusz Ratajczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto