Pracownicy poczty chcą przede wszystkim wzrostu wynagrodzeń. – Aby zrekompensować wszystko to co utraciliśmy w ciągu ostatnich ośmiu lat podwyżka powinna sięgnąć ok. tysiące złotych – szacował Paweł, listonosz z 18 letnim stażem. Przyznał, że w tym roku pracownicy poczty otrzymali podwyżkę. – 250 złotych ale jednocześnie utraciliśmy 12 procentową premię, zabrano dodatek kasowy, mundurowy. Jedną ręką się nam daje, drugą zabiera – wskazywał pan Paweł.
- Nie mamy płacone za nadgodziny – uzupełniał Adam, listonosz od 24 lat.
Listonosze twierdzą, że zostały im zwiększone rewiry, które obsługują m.in. w związku przejęciem przez Pocztę Polską umów obsługiwanych wcześniej przez inne firmy.
Poczta wylicza, że w tym roku zatrudniła 600 nowych pracowników. - W tym ponad 120 pracowników InPostu, którzy odeszli z firmy po tym, jak ta wycofała się ze świadczenia usług listowych. W tym momencie prowadzimy szeroką akcję rekrutacyjną, także pracowników czasowych co pozwoli na sprawne obsłużenie zwiększonego ruchu świątecznego – mówi Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczta Polska S.A.
Rzecznik Baranowski przekonywał, że wynagrodzenie zasadnicze nowo zatrudnionego listonosza waha się od 2 050 do 2 150 zł brutto. - Natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie w grupie listonoszy w Regionach Sieci jest wyższe – zapewniał Baranowski.
Pikietujący podkreślali, że protest zorganizowali spontanicznie bez udziału związków zawodowych. Tym ostatnim zarzucają, że nie działają w imieniu pracowników. – Wynegocjowany przez związki układ zbiorowy jest dla nas niekorzystny – podkreślał Skrzypczak.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?