Tak stało się np. w przypadku pewnego, 82-letniego mężczyzny z gminy Dołhobyczów, który został po prostu pozostawiony przez bliskich przed hrubieszowskim szpitalem. Miał on sobie sam załatwić szpitalne łóżko, bo w jego rodzinnym domu się nie przelewało. Był zagubiony, przygnębiony, osowiały. Szpital nie pozostawił go jednak bez pomocy.
Zadawnione choroby i koronawirus
O tej sytuacji opowiadał nam jakiś czas temu Tadeusz Garaj, ówczesny dyrektor hrubieszowskiego szpitala. - Ostatnio o tak drastycznych przypadkach nie słyszałam. Zdarza się jednak, że rodziny proszą o przyjęcie pacjentów lub przedłużenie ich pobytu w szpitalu właśnie na okres świąt – mówi Alicja Jarosińska, dyrektor SP ZOZ w Hrubieszowie. - Czasami wzywana jest także karetka, bo rodzina twierdzi, że jakaś zadawniona choroba u starszego pacjenta właśnie się np. zaostrzyła.
Jak przekonuje dyrektor Jarosińska, taki proceder znany jest w całym kraju. Wiele starszych osób cierpi przecież na choroby przewlekłe lub „zadawnione”, które kwalifikują je do hospitalizacji.
- Sytuację trochę zmienił koronawirus – przekonuje dyrektor Jarosińska. - W naszym szpitalu jest ok. 300 łóżek. Z tego 55 zajmują obecnie pacjenci cierpiący na Covid-19. Siłą rzeczy dla innych jest po prostu mniej miejsc. Lekarze wiedzą zresztą, tak naprawdę, którzy pacjenci wymagają leczenia szpitalnego, a którzy nie.
W tej sytuacji liczba osób, które rodziny oddają do szpitali na święta po prostu musi być mniejsza. - U nas najczęściej spotykamy się z przypadkami, iż rodziny próbują przedłużyć pobyt pacjentów – tłumaczy Andrzej Jarzębowski, dyrektor SP ZOZ w Krasnymstawie. - Dotyczy to nie tylko świąt Bożego Narodzenia, ale także np. wakacji. Jesteśmy wówczas w kłopocie, bo takie osoby naprawdę bywają ciężko schorowane.
Z powodu jedynie „chęci przedłużenia” pobytu w tym SP ZOZ podczas ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia przebywało kilkoro starszych pacjentów.
- W powiecie krasnostawskim osób w wieku senioralnym, które mają ponad 75 lat jest ponad 20 proc. O tym także warto przypomnieć – dodaje dyrektor Jarzębowski. - Naprawdę w szpitalu mierzymy się z różnymi sytuacjami.
Nie możemy odmówić przyjęcia
Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Chełmie dysponuje w sumie 640 łóżkami. W ub. roku przebywało w nim, podczas świąt Bożego Narodzenia, kilkunastu pacjentów, którzy zostali do tej placówki „odesłani” przez rodziny lub których nie chciano ze szpitala wypisać.
- Jeżeli zespoły ratownictwa medycznego przywożą do nas takie osoby, to my nie możemy odmówić ich przyjęcia – podkreśla Kamila Ćwik, dyrektor tej chełmskiej placówki. I dodaje:- W naszym szpitalu mamy oddziały opieki długoterminowej, więc u nas sytuacja może wyglądać trochę inaczej niż w innych placówkach. Zjawisko jednak istnieje. Jego skala nie jest jednak na szczęście zatrważająca.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?