Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proceder znany w całym kraju. O ludziach, których bliscy pozbywają się z domów na święta

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Taki "proceder" znany jest w całym kraju
Taki "proceder" znany jest w całym kraju Pixabay
Nie są to rzadkie sytuacje. Niektóre rodziny decydują się oddać na święta osoby starsze lub niedołężne do szpitali. Bo ich bliscy chcą np. „odpocząć” od obowiązków. Rzadziej powodem takich decyzji jest bieda. Bywa, że staruszkowie są po prostu podrzucani... przed szpitale.

Tak stało się np. w przypadku pewnego, 82-letniego mężczyzny z gminy Dołhobyczów, który został po prostu pozostawiony przez bliskich przed hrubieszowskim szpitalem. Miał on sobie sam załatwić szpitalne łóżko, bo w jego rodzinnym domu się nie przelewało. Był zagubiony, przygnębiony, osowiały. Szpital nie pozostawił go jednak bez pomocy.

Zadawnione choroby i koronawirus

O tej sytuacji opowiadał nam jakiś czas temu Tadeusz Garaj, ówczesny dyrektor hrubieszowskiego szpitala. - Ostatnio o tak drastycznych przypadkach nie słyszałam. Zdarza się jednak, że rodziny proszą o przyjęcie pacjentów lub przedłużenie ich pobytu w szpitalu właśnie na okres świąt – mówi Alicja Jarosińska, dyrektor SP ZOZ w Hrubieszowie. - Czasami wzywana jest także karetka, bo rodzina twierdzi, że jakaś zadawniona choroba u starszego pacjenta właśnie się np. zaostrzyła.

Jak przekonuje dyrektor Jarosińska, taki proceder znany jest w całym kraju. Wiele starszych osób cierpi przecież na choroby przewlekłe lub „zadawnione”, które kwalifikują je do hospitalizacji.

- Sytuację trochę zmienił koronawirus – przekonuje dyrektor Jarosińska. - W naszym szpitalu jest ok. 300 łóżek. Z tego 55 zajmują obecnie pacjenci cierpiący na Covid-19. Siłą rzeczy dla innych jest po prostu mniej miejsc. Lekarze wiedzą zresztą, tak naprawdę, którzy pacjenci wymagają leczenia szpitalnego, a którzy nie.

W tej sytuacji liczba osób, które rodziny oddają do szpitali na święta po prostu musi być mniejsza. - U nas najczęściej spotykamy się z przypadkami, iż rodziny próbują przedłużyć pobyt pacjentów – tłumaczy Andrzej Jarzębowski, dyrektor SP ZOZ w Krasnymstawie. - Dotyczy to nie tylko świąt Bożego Narodzenia, ale także np. wakacji. Jesteśmy wówczas w kłopocie, bo takie osoby naprawdę bywają ciężko schorowane.

Z powodu jedynie „chęci przedłużenia” pobytu w tym SP ZOZ podczas ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia przebywało kilkoro starszych pacjentów.

- W powiecie krasnostawskim osób w wieku senioralnym, które mają ponad 75 lat jest ponad 20 proc. O tym także warto przypomnieć – dodaje dyrektor Jarzębowski. - Naprawdę w szpitalu mierzymy się z różnymi sytuacjami.

Nie możemy odmówić przyjęcia

Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Chełmie dysponuje w sumie 640 łóżkami. W ub. roku przebywało w nim, podczas świąt Bożego Narodzenia, kilkunastu pacjentów, którzy zostali do tej placówki „odesłani” przez rodziny lub których nie chciano ze szpitala wypisać.

- Jeżeli zespoły ratownictwa medycznego przywożą do nas takie osoby, to my nie możemy odmówić ich przyjęcia – podkreśla Kamila Ćwik, dyrektor tej chełmskiej placówki. I dodaje:- W naszym szpitalu mamy oddziały opieki długoterminowej, więc u nas sytuacja może wyglądać trochę inaczej niż w innych placówkach. Zjawisko jednak istnieje. Jego skala nie jest jednak na szczęście zatrważająca.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Proceder znany w całym kraju. O ludziach, których bliscy pozbywają się z domów na święta - Zamość Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto