Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnaj się z bocianem, bo wkrótce odleci

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Już za miesiąc bociany poderwą się do lotu i ruszą w daleką drogę do Afryki. Teraz młode ptaki ćwiczą latanie pod czujnym okiem ptasich rodziców. Taki widok można zobaczyć na wielu łąkach na Lubelszczyźnie.

Bociania młodzież ma już ponad dwa miesiące. Umiejętność latania to wrodzona cecha czerwonodziobych ptaków. – Potrafią latać jak tylko się wyklują, ale nie poderwą się do lotu zanim wyrosną im pióra i uformują się odpowiednie mięśnie – wyjaśnia dr Grzegorz Grzywaczewski z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Na opanowanie sztuki latania bociany mają jeszcze miesiąc, bo w drogę do Afryki wyruszą pod koniec sierpnia.

Dlatego większość młodych zlatuje już z gniazd, a potem próbuje się wzbijać. Towarzyszą swoim rodzicom, ale i samodzielnie próbują szukać pokarmu. Podróżując do Afryki, biało-czarni lotnicy przemierzą kilka tysięcy kilometrów. Niektóre z nich dolecą aż do RPA. Nie każdy bocian ma jednak tyle szczęścia, by odlecieć do ciepłych krajów. W kraju zostają ranne ptaki, które nie wyleczą się na czas. – Obecnie pod naszą opieką w ośrodku rehabilitacyjnym zdrowieje siedem bocianów – wyjaśnia Jarosław Szymański, zastępca dyrektora Poleskiego Parku Narodowego na Lubelszczyźnie. – To zwykle młode ptaki, które zostały wyrzucone z gniazd przez te dorosłe, wypadły z gniazda przez nieuwagę lub w czasie wichury, albo zraniły się podczas nauki latania.

Poleskie bociany czują się coraz lepiej i próbują swoich sił w powietrzu. – Do latania nie trzeba ich zachęcać, bo robią to instynktownie, choć trudniej im wystartować z ziemi, niż z gniazda – tłumaczy Szymański. – Jeśli któryś z bocianów nie odleci, przezimuje w ogrodzie zoologicznym w Zamościu lub Warszawie.

Zdarza się również, że bociany decydują się zostać w Polsce na zimę, bo klimat się ociepla i ptaki sondują, czy warunki w kraju pozwalają na zrezygnowanie z corocznej wędrówki. Dlatego nie trzeba panikować, jeśli jesienią zobaczymy bociana. – Jeśli ptak jest zdrowy i nie daje się złapać, to znak, że dobrze sobie radzi – wyjaśnia dr Grzywaczewski. – Jeśli jednak wygląda na wycieńczonego, warto poinformować ornitologów, którzy zabiorą go na rehabilitację.

Mówi się, że co czwarty bocian na świecie jest Polakiem.

W naszym kraju jest ich ponad 40 tysięcy. Najwięcej na wschodniej Lubelszczyźnie i na Mazurach. Dlaczego darzymy je sentymentem? - To ptaki, które osiedlają się blisko ludzi i żyją z nimi w zgodzie – tłumaczy dr Grzywaczewski. – Polują na szkodniki i są bardzo eleganckie. Często nadaje im się imiona. Nie jeden bocian zwie się Kubą, Wojtkiem, czy Kajtkiem, a także boćko, grzegotka, klek, czy ksiądz Wojciech. Kojarzą się nam ze szczęściem i powodzeniem.

Bociany wrócą do nas w marcu, a pod koniec maja w gniazdach pojawią się kolejne młode.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto