Chodzi o Lubelski Regionalny Fundusz Rozwoju (LRFR). O utworzeniu spółki dyskutowali podczas ostatniej sesji radni sejmiku województwa.
Czym ma się zajmować LRFR? Jak czytamy w uzasadnieniu uchwały w tej sprawie, głównym celem będzie „ułatwianie przedsiębiorcom dostępu do finansowania o charakterze zwrotnym (pożyczki, poręczenia, wejścia kapitałowe)”. Spółka miałaby dysponować na razie około 115 mln zł. To, mówiąc w uproszczeniu, pieniądze, które przedsiębiorcy otrzymywali w latach 2007-13 w formie np. pożyczek. Teraz je oddają i środki mogą być na nowo wykorzystywane. W dalszej perspektywie pieniędzy ma być więcej.
Radni opozycji mieli sporo wątpliwości.
– Potrzebny jest podmiot, który zajmie się tym zadaniem, ale nie w formie zaproponowanej przez zarząd województwa. Można byłoby stworzyć w tym celu po prostu oddział w Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości (istniejąca od kilku lat instytucja podlegająca samorządowi województwa, rozdzielająca unijne środki dla przedsiębiorców - red.) – oceniał Sławomir Sosnowski, radny PSL. – Byłoby to na pewno rozwiązanie tańsze. Pamiętajmy, że spółka, o której mówimy, będzie miała zarząd, radę nadzorczą. To mnożenie bytów i okazja do tworzenia nowych posad – podsumowywał.
– Powołanie takiej spółki może rodzić podejrzenia, że opcja rządząca w województwie będzie miała dużą możliwość decydowania o tym, kto pieniądze dostanie, a kto nie – dodawała Zofia Woźnica, radna KO. – Stworzenie oddziału w LAWP byłoby formą bardziej transparentną – stwierdziła.
Jarosław Stawiarski, marszałek województwa, był innego zdania. – Dajcie nam szansę spróbować stworzyć taką instytucję. Da nam to większy wpływ na dystrybucję tych środków. A spółka będzie nadzorowana przez sejmik, nie widzę zagrożenia braku transparentności – przekonywał.
Sławomir Sosnowski zwrócił jeszcze uwagę, że zadania przewidziane dla LRFR mogłyby z powodzeniem realizować fundacje takie jak np. Lubelska Fundacja Rozwoju, Fundacja Rozwoju Lubelszczyzny czy Biłgorajska Agencja Rozwoju Regionalnego. – Znają się na tym, mają doświadczenie, realizowały podobne zadania – podkreślał polityk PSL.
– Nie jesteśmy gorsi od prywatnych instytucji czy fundacji – przekonywał zaś marszałek Jarosław Stawiarski.
O zdanie zapytaliśmy Henryka Łucjana, prezesa Fundacji Rozwoju Lubelszczyzny. Jak podkreślił, sam pomysł powołania spółki trudno mu ocenić, bo nie zna szczegółów. – Negatywnie jednak oceniam fakt, że w wielu dziedzinach odbiera się dziś kompetencje podmiotom rynkowym i organizacjom pozarządowym, na rzecz instytucji publicznych – przyznał Łucjan. – Pamiętajmy też, że im więcej powstaje instytucji, tym więcej pieniędzy pozostaje w nich samych, w ich strukturach – dodał prezes FRL.
Radni sejmiku ostatecznie zgodzili się jednak na powołanie spółki. Zdecydowały głosy radnych PiS.
- Lubelski przedsiębiorca oferuje transport w sylwestra... lawetą
- W Lublinie nie jest biało, ale za to kolorowo. Wszędzie są już światełka! Zobacz
- Tłumy w galeriach. Jaka pandemia? Czekają prezenty do kupienia!
- Takie cuda można było kupić na kiermaszu świątecznym w Galerii Piękno Panie! Zobacz
- Nagła śmierć duchownego ze Świdnika. Był autorem popularnego programu telewizyjnego
- Wybuch gazu w domu w Puławach. Odnaleziono ciała dwóch osób
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?