Motocyklista zaczął uciekać przed policją około godziny 21 na ulicy Kołłątaja. Policyjny patrol zauważył, że honda nie ma kierunkowskazów i wstecznych lusterek, a także ma brytyjskie tablice rejestracyjne. Postanowili zatrzymać jednoślad do kontroli. Motocyklista początkowo zwolnił, ale gdy dojechał do skrzyżowania z Krakowskim Przedmieściem, ostro przyspieszył. Jak opowiada sierżant Arkadiusz Nalepa, który siedział za kierownicą radiowozu, 26-letni Bartłomiej J. jechał nawet 160km/h. - Przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle, wpadał na przejścia dla pieszych, omal nie potrącając przechodniów. Mało brakowało, a kilkakrotnie zderzyłby się z innymi pojazdami. Tak było na ul. Długosza, gdzie jeden z samochodów musiał ratować się ucieczką na lewy pas jezdni. – dodaje.
Przy przystanku na al. Smorawińskiego motocyklista wjechał na chodnik, na którym stali przechodnie. Następnie przejechał przez kładkę i po schodach zjechał ze skarpy. Pościg zakończył się przy ulicy Kiepury 11, gdy kierowca zsiadł z motoru. Okazało się, że 26-latek jest trzeźwy, ma prawo jazdy, ale honda nie była zarejestrowana, ani ubezpieczona. Mężczyzna zeznał, że przestraszył się radiowozu.
Piracka jazda może go kosztować nawet 5 tys. zł.
Pokaż ucieczka motocyklisty na większej mapie
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?