Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poród w domu za darmo

Tomasz Maciuszczak
Tomasz Maciuszczak
Jeśli chcesz urodzić dziecko w swoim domu, zapłaci za to NFZ. Taki pomysł chce wprowadzić w życie resort zdrowia.

Wszystko po to, by dać kobietom wybór – własne cztery kąty czy szpitalne sale.

– W Polsce porody domowe wciąż postrzegane są jak coś zaściankowego, a np. w Holandii wiele dzieci przychodzi na świat właśnie w domach - mówi Elżbieta Herbut, szefowa koła naukowego Instytutu Nauk o Rodzinie KUL, który w poniedziałek wspólnie ze Szkołą Rodzenia przy kościele garnizonowym zorganizował konferencję na ten temat.

W spotkaniu wzięli udział m.in. lekarze z Warszawy. – Chcieliśmy pokazać, że poród domowy jest alternatywą dla szpitalnego, a każda matka ma prawo sama zdecydować, gdzie chce rodzić. Jeśli u siebie, to na pewno powinna być przy tym obecna wykwalifikowana położna.

Choć liczba porodów domowych zwiększa się z roku na rok, to wciąż należą one do rzadkości.

W 2009 roku z takiej możliwości skorzystało zaledwie 129 Polek. – Rocznie ta liczba rośnie o ok. 20 kobiet - mówi dr Grażyna Iwanowicz-Palus, przewodnicząca zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Położnych, która uczestniczyła w pracach nad projektem ministerstwa zdrowia. – W Lublinie pamiętam jeden poród domowy, ale w trakcie wynikły komplikacje i zakończył się w szpitalu. Natomiast prężnie działają w domach położne z Ryk - dodaje.

Kobiety częściej wybierają szpitale, bo jak mówią, tam czują się bezpiecznie. – Nie zdecydowałabym się na poród w domu – zapewnia pani Mirka, która rodziła cztery razy, zawsze w szpitalu. – Bez opieki lekarza nie czułabym się pewnie.
Podobnie mówi Ewelina, która niedawno przeszła dość trudny poród. – Rodzenie we własnych czterech kątach domu odpada. Bałabym się, że gdyby z dzieckiem coś było nie tak, nie poradziłabym sobie. Pierwszy raz rodziłam w szpitalu i wystąpiły komplikacje, ale lekarze mi pomogli. Gdybym została w mieszkaniu, zagrożenie z pewnością byłoby większe - uważa.

Jak wygląda poród domowy?

– Kobieta musi zgłosić się do położnej i poinformować ją, że chce rodzić u siebie. Położna musi mieć wgląd w wyniki badań ciężarnej i stały kontakt z nią. Do takiego porodu kwalifikują się tylko kobiety zdrowe, których ciąża przebiega idealnie - tłumaczy Elżbieta Capierzyńska, która sama od ponad 20 lat pracuje jako położna, odbiera też porody w domach. – Gdy przychodzi moment porodu, jestem do dyspozycji przyszłej mamy 24 godziny na dobę. Po wszystkim często nocuję o pary. Potem też przychodzę na kontrole, kieruję na badania. Tak wygląda opieka.

Taki poród jest dość kosztowny. – Od 1,6 do 2,5 tys. zł. Cena zależy m.in. od miejsca zamieszkania ciężarnej, czy ilości przebytych porodów – dodaje Capierzyńska. – Odbieram sporo telefonów z zapytaniem o poród w domu, ale wiele osób rezygnuje ze względu na cenę. Gdyby NFZ refundował koszty, sporo kobiet na pewno by się na to zdecydowało, m.in. dlatego, że we własnych czterech kątach czują się bardziej komfortowo, a szpital wywołuje u nich stres.

Obecnie w Ministerstwie Zdrowia kończą się prace nad projektem, który m.in. określi  jak ma wyglądać opieka nad kobietą w ciąży, w czasie porodu, a także nad noworodkiem. – Chcemy wpisać poród domowy na listę świadczeń gwarantowanych – wyjaśnia Piotr Olechno, rzecznik resortu zdrowia.

To oznacza, że byłby refundowany przez NFZ.

– Na to musi zgodzić się jeszcze Agencja Oceny Technologii Medycznych – dodaje rzecznik. – Nie przewidujemy wielkiego boomu, bo szpital wciąż będzie bezpieczniejszy dla wielu kobiet. Ale chodzi o to, aby kobiety miały wybór.
Proponowane przez resort standardy zakładają, że w przypadku porodu w domu, najbliższy szpital musi być o tym powiadomiony, by w razie komplikacji lekarz lub położna mogli natychmiast wezwać karetkę i przewieźć ciężarną do szpitala. Projekt zakłada także zwrot kosztów za zajęcia w szkole rodzenia, ale nie za znieczulenie okołoporodowe.

– Mam nadzieje, że rozporządzenie wejdzie w życie jeszcze przed wakacjami – kwituje dr Iwanowicz-Palus.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto