Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ponikwoda: Sporny zakaz zawracania. "90 proc. kierowców zakręca na zakazie"

redakcja
redakcja
Maciej Kaczanowski
Żeby dojechać do swoich bloków, mieszkańcy z ul. Jagodowej i Cyprysowej muszą nadkładać drogi.

– Na skrzyżowaniu nowego odcinka ul. Węglarza z ul. Walecznych jest zakaz zawracania – zauważa mieszkanka ul. Cyprysowej.

– Kiedy jadę ul. Węglarza od strony ul. Związkowej, nie mogę skręcić do domu, tylko muszę przeciąć skrzyżowanie i zawracać w miejscu, gdzie w przyszłości będzie pętla autobusowa. Inna możliwość to skręt w lewo i zawracanie na ślepej uliczce, która prowadzi tylko do kilku bloków.

Na ul. Jagodową można też wjechać od strony ul. Walecznych. – Ale wtedy trzeba nadkładać jeszcze więcej drogi. Trzeba przejechać przez ul. Porzeczkową i spowalniacze, które są na niej ułożone – tłumaczy nasza Czytelniczka.

Efekt? Kierowcy łamią przepisy i zawracają na zakazie.

– Nie możemy zlikwidować tego zakazu, bo to stwarzałoby bardzo kolizyjne miejsce na drodze. Ten zakaz jest ustawiony dla bezpieczeństwa – tłumaczy Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta.

– Pierwszeństwo na tej drodze jest łamane (mają je kierowcy skręcający z ul. Węglarza w Walecznych i na odwrót). Po drugie, jest niewiele miejsca na wykonanie manewru zawracania na tym skrzyżowaniu i szczególnie większe samochody mogą mieć z tym problem. Poza tym wyspa oddzielająca kierunki ruchu jest wąska.

– W projekcie budowy tej drogi nie było zakazu zawracania – mówi Jacek Ochmiński z rady dzielnicy Ponikwoda. – Pojawił się dopiero po sugestiach policji. Poza tym nie sądzę, żeby przejeżdżanie dwa razy przez skrzyżowanie było bezpieczniejsze niż zawracanie.

Radny z dzielnicy potwierdza, że mieszkańcy skarżą się na takie rozwiązanie. – 90 proc. kierowców zakręca na zakazie – szacuje Ochmiński.

To, że mieszkańcy i tak łamią przepisy, niczego nie zmieni. – Czasami sugestie mieszkańców możemy uwzględnić, ale nie wtedy, kiedy skracanie drogi powodowałoby zagrożenie dla bezpieczeństwa – tłumaczy Kieliszek.

– Kiedy w tym miejscu miało powstać rondo, zaczęły się protesty. Moim zdaniem, ktoś wylał dziecko z kąpielą, bo mieszkańcom nie chodziło o to, żeby nie budować ronda, tylko o zwiększone natężenie ruchu – tłumaczy Ochmiński. – Rondo byłoby w tym miejscu idealnym rozwiązaniem.

Ale zakaz zawracania to nie jedyny problem mieszkańców ul. Jagodowej i Cyprysowej.

– Kierowcy, którzy skręcają z ul. Walecznych w ul. Węglarza, jadą prawym pasem. Teoretycznie, tak powinni jeździć, bo przepisy każą trzymać się prawej strony. Ale wtedy kierowcom wyjeżdżającym z ul. Jagodowej trudno jest włączyć się do ruchu – wyjaśnia Ochmiński.

Rada dzielnicy proponowała, żeby powiększyć wysepkę, która jest na tym skrzyżowaniu i skierować samochody jadące od strony ul. Walecznych na lewy pas ul. Węglarza.

Taki kierunek jazdy miały podpowiadać znaki poziome namalowane na jezdni. Ale pomimo interpelacji dwóch miejskich radnych, takie rozwiązanie się nie pojawiło. Malowanie znaków poziomych skończyło się w połowie czerwca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto