Kontrola "garmażerki" przy Północnej wykazała, że sprzęty w firmie są myte w nieodpowiedni sposób. - Garnki były myte metalowymi zmywakami, które mogą się kruszyć. Kawałki tzw."druciaków" dostały się do pierogów, więc zagrożenie było duże - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu. - W dużych firmach są tzw. detektory metali, które wykrywają drobiny metalowe. W tym zakładzie jednak takiego urządzenia nie było.
Kontrola wykazała więcej nadużyć. - Żywność była przechowywana w nieprzystosowanych pojemnikach, a jaja nie były dezynfekowane - informuje Sawa-Wojtanowicz.
Zakład nie zostanie zamknięty. - Żywność produkowana tam jest na 24 godziny, więc cały zakład nie musi być zamknięty. Firma będzie musiała natychmiast dostosować się do wytycznych, które wyznaczmy - mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz. - Mandat za takie nieprawidłowości będzie wysoki, jednak w tej chwili nie mogę podać kwoty, ponieważ kontrola jeszcze trwa - kwituje.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?