Do wypadku doszło w październiku 2008 roku. – Na drodze Włodawa-Olchówek Bogdan M. policjant z komendy we Włodawie jechał Żukiem, w którym nie działał układ kierowniczy, a to wpływało na niemożliwość przeprowadzenia wymijania – mówi Beata Syk-Jankowska rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
- Bogdan M. potrącił Żukiem pieszego, któremu nie udzielił pomocy. Ranny po wypadku jeszcze żył – dodaje.
Policjant zwyczajnie uciekł z miejsca wypadku. Bojąc się konsekwencji, razem ze swoim kolegą Wojciechem T. przygotował fikcyjną umowę, wg której w chwili wypadku Żuk już nie był jego. Dwie inne osoby, pomagały mu ukryć ten samochód. Policjant wpadł dwa dni po wypadku. – Przyznał się do winy. Wszystko tłumaczył stresem - mówi Syk-Jankowska.
Bogdan M. został wyrzucony z policji.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?