Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pole minowe w centrum miasta

Tomasz Maciuszczak
Tomasz Maciuszczak
Mieszkańcom dokuczają osoby, które nie sprzątają po swoich pupilach. Dlatego Urząd Miasta chce zwiększyć liczbę pojemników, do których można wrzucić to, co pies zostawił na trawie.

Do naszej redakcji dotarł obszerny list, w którym mieszkańcy Śródmieścia skarżą się na dramatyczną sytuację, jakiej doświadczają od dłuższego czasu. Psie odchody pojawiają się w miejscach, gdzie powinna rosnąć trawa. – Od kilkunastu lat oprócz drzew nie może tam wyrosnąć dosłownie nic. Załatwiają się tam psy, ale żaden z właścicieli po nich nie posprząta – mówią lokatorzy. – Zapaskudzone są wszystkie pobliskie ulice: Okopowa, Chopina, Konopnicka, Sztajna itd. Każdego dnia przynajmniej kilka osób wejdzie w psie kupy, a następnie rozmazuje je gdzie się da, usiłując pozbyć się problemu. Nabrało to takiej skali, że jest to plaga, z którą coraz ciężej żyć. Nie da się przejść chodnikiem, wymazane są całe klatki schodowe – dodają.

Nie skutkowały uwagi zwracane właścicielom czworonogów, ani groźby wezwania straży miejskiej.

– W najlepszym wypadku słyszeliśmy odpowiedź w stylu „zapomniałem woreczka, jak wrócę ze spaceru to pojawię się i posprzątam”. Do tego oczywiście nigdy nie dochodziło – mówią mieszkańcy.

Posiadacze psów mają jednak obowiązek uprzątnąć to, co zostawią na chodniku ich ulubieńcy.

– Według uchwały Rady Miasta właściciele zwierząt domowych muszą sprzątać pozostałości po nich w miejscach publicznych. Mogą je wyrzucić do specjalnych pojemników, lub zwykłych koszy na śmieci – mówi Tomasz Radzikowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta.

Póki co kubłów na psie odchody nie ma za wiele.

Jest jednak szansa na poprawę. – Zastanowimy się, gdzie umieścić kolejne pojemniki. Zachęcam mieszkańców do informowania nas, gdzie takie kosze są potrzebne. Nic więcej nie możemy zrobić. Znieśliśmy podatek od posiadania psów, do tego jeszcze mamy po nich sprzątać? – dodaje Radzikowski.

Z osobami, które nie sprzątają po swoich pupilach walczy Straż Miejska.

– Jest to wykroczenie, za które grozi mandat od 20 nawet do 50 zł. – informuje Ryszarda Bańka, rzeczniczka lubelskich strażników. – Musi to być jednak stwierdzone naocznie przez funkcjonariuszy – dodaje. W pierwszym kwartale tego roku ukarano 26 osób. W ciągu kilku dni kwietnia zebrało się już 29 mandatów.

Sprawdziliśmy w sklepach zoologicznych, czy ktoś kupuje woreczki na psie odchody.
Nie cieszą się jednak one dużym zainteresowaniem. – Przez siedem lat sprzedałem dwa komplety. Z tego, co wiem od kolegów, u nich sytuacja wygląda podobnie – mówi Tomasz Andruszczak ze sklepu przy Al. Racławickich. – To groszowa sprawa. Zestaw kilkunastu woreczków z łopatką kosztuje 10-15 zł. Ale do posprzątania po psie wystarczy stara reklamówka – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto