Niedzielne popołudnie na placu Zamkowym upłynęło pod znakiem malucha, bo właśnie tu po raz kolejny odbył się zlot małych fiatów. Tuż przed godz. 16 na plac zjechały różnokolorowe auta , które od razu przyciągnęły uwagę lublinian. I mimo, że samochód nie jest produkowany już od 10 lat, fani popularnego fiacika z łatwością znajdują kolejne egzemplarze. – To wymarzony model, bo kupiłam go od starszego pana, co znaczy, że nie jest „zajeżdżony” – tłumaczy Ola Łyszczyk, posiadaczka czerwonego fiata. – Kosztował tylko 350 zł, a znajomy zreperował mi go za darmo. To idealny samochód do miasta – dodaje.
Właściciele podkreślają, że maluchy to tanie auta.
– Nie masz kasy? Kupujesz malucha za grosze, płacisz 250 zł za ubezpieczenie, a parkingowi cię nie widzą bo samochód jest niższy niż nowsze auta. Dzięki temu nie płacisz za bilety – śmieje się Ola.
Fani „kaszlaków” zgodnie przyznają, że nie da się oszacować wartości aut. Chodzi o sentyment.
– Od zawsze chciałem go mieć. Pamiętam jak mając 10 lat marzyłem, żeby nim jeździć. Trzy lata temu kupiłem go za 1000 zł i rozebrałem na najmniejsze części. Odpiąłem każdy kabelek i złożyłem z powrotem – opowiada Piotrek Ziembliński, właściciel czerwonego fiata z 1978 roku. – Teraz wsiadam, jeżdżę nim, aż poczuję, że mam dosyć i odstawiam go do garażu. Ale zawsze wracam po jakimś czasie – dodaje.
Ale nie tylko typowe maluchy można było oglądać w niedzielę. Wiele z nich to tuningowane maszyny. Jedno z takich aut należy do Patryka Jusiaka. – To właściwie wersja sportowa. Ma malutką kierownicę, kubełkowe siedzenia, liczniki od cinquecento i klatkę, jak w samochodach rajdowych – wymienia. Jak szybko można jechać takim autem? – Dzisiaj udało mi się wycisnąć 120 km/h, myślę, że to maksimum – mówi Patryk.
Zlot entuzjastów fiata przyciągnął wielu lublinian, którzy czasy jeżdżenia maluchem mają już dawno za sobą. Wspominali je łezką w oku.
– Potrafiliśmy we cztery osoby wsiąść do niego i załadować 20 kilogramów bagaży na dach – wspomina pan Ireneusz, były właściciel dwóch maluchów. – Rozpakowywaliśmy go potem szybko, ale pakowanie trwało godziny – śmieje się.
Maluchowi zapaleńcy oglądali dokładnie swoje samochody, odpowiadali na pytania gapiów i chętnie wymieniali się doświadczeniami. – To jak powrót do przeszłości – śmieje się Irek, lublinianin, którego przyciągnęły kolorowe maluchy.
Fani „kaszlaków” przyznają, że to nie ostatni zlot. O kolejnych będą informować na swoim forum dostępnym na stronie: http://fiat126p.pl/.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?