Lubelscy ratownicy wyjeżdżają z bazy około 150 razy w ciągu doby. Odpowiadają na każde zgłoszenie, choć 30 procent z nich, to interwencje bezpodstawne. – Jeździmy do osób przeziębionych, walczących z katarem lub alergią – mówi Wiesław Sidor, dyspozytor medyczny lubelskiego pogotowia. – Nawet do tych, którzy skaleczyli się nożem w palec – dodaje.
Pogotowie ma też swoich stałych klientów, którzy „przypominają” o sobie nawet trzy razy w ciągu doby. – Proszą o zmierzenie ciśnienia, albo skarżą się na ból nogi, który doskwiera im od tygodnia – tłumaczy pan Andrzej, ratownik. – Zdarzają się też tacy, którym skończyły się leki i chcą, by lekarz wypisał im receptę.
Prawdziwą zmorą ratowników są jednak pijani. Karetki wyjeżdżają do nich około 30 razy na dobę. – Dyspozytor, który przyjmuje zgłoszenie o nieprzytomnej osobie od razu musi zakwalifikować wyjazd jako priorytetowy. Na miejscu zwykle okazuje się, że wystarczy takiego delikwenta mocniej szturchnąć, żeby się ocknął – opowiadają ratownicy. – Ambulans powinien wyjeżdżać wyłącznie do przypadków zagrożenia życia. Tymczasem zajmujemy się bólami krzyża, czy miesiączkowymi – twierdzi Zdzisław Kulesza, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia w Lublinie. – Istnieje duże ryzyko, że nie zdążymy pomóc osobom, które naprawdę będą nas potrzebowały – podkreśla.
Zdarzają się też pacjenci, którzy traktują karetkę jak darmowy środek transportu. Bo dostali skierowanie do szpitala, ale nie mają, jak tam dojechać.
– Dzwonią i mówią, że źle się czują, mają duszności w klatce piersiowej. Potem okazuje się, że czekają na nas z walizką w ręku – opowiada Wiesław Sikor.
Tymczasem wiele osób, zamiast wzywać karetkę, może skorzystać z pomocy lekarzy, przyjmujących w całodobowych ambulatoriach. W Lublinie takich placówek jest kilka.
- Działamy ponad 10 lat. Mamy pod opieką około 200 tysięcy pacjentów z różnych przychodni – mówi Mirosław Podgórski, szef całodobowego ośrodka medycznego NZOZ Galen. – Na miejscu przyjmują lekarze pierwszego kontaktu i pediatrzy. Wysyłamy też lekarzy na wizyty domowe, w pierwszej kolejności do osób starszych, schorowanych i dzieci z wysoką gorączką – zapewnia.
dkz

Kobieta dachowała oplem na serpentynach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Kto byłby lepszym prezydentem – Trzaskowski czy Hołownia? Jasna odpowiedź
- Będą zmiany w dyskusyjnej ustawie? Ważna zapowiedź poseł od Hołowni
- Wiceminister nie ma wątpliwości: Ta sprawa ma charakter „wrzutki” lobbystycznej
- Ostrzeżenie dla Europy: Przygotować się na najgorsze w związku z epidemią w Chinach