Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poczta zgubiła moją wpłatę

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Zamiast do banku, pocztowcy przelali pieniądze na cudze konto. Przez to Jan Kałużniak ma zablokowany limit kredytowy i naliczono mu karne odsetki.

- W głowie mi się nie mieści, że załatwienie tak prostej sprawy zajęło poczcie kilka miesięcy – dziwi się pan Jan. – W listopadzie wpłaciłem na poczcie przy ul. Radości 55 zł do Lucas Banku. Była to spłata raty kredytowej. Niestety, pieniądze nie dotarły na konto banku, bo pracownik poczty przekazał wpłatę na zły rachunek. Na początku grudnia złożyłem reklamację i miałem nadzieję, że zostanie szybko rozpatrzona.

Tymczasem bank zablokował panu Janowi limit kredytowy i zaczął naliczać karne odsetki. – Na dodatek zostałem obciążony kosztami monitu – tłumaczy pan Jan. – Bank cały czas groził mi wpisaniem do rejestru niesolidnych kredytobiorców. Chciałem kupić na święta telewizor, ale nie mogłem tego zrobić przez problemy spowodowane przez pocztę.

Poczta odpowiedziała panu Janowi dopiero w połowie stycznia.

Zanim jednak ostatecznie rozpatrzyła reklamację i zapłaciła odsetki i karę nałożoną na pana Jana, minęły kolejne dwa miesiące. Co ciekawe, już w dniu zgłoszenia reklamacji, w rozmowie z pracownikami poczty naszemu czytelnikowi udało się ustalić w kilka minut, kto odpowiada za pomyłkę.

- Dostawałem sprzeczne pisma od poczty – mówi pan Jan. – W jednych informowali, że sprawa została rozpatrzona, w innych – że postępowanie reklamacyjne nadal trwa. O pomoc poprosiłem nawet rzecznika praw obywatelskich.

Poczta przyznaje się do winy.

– Ta sytuacja nie powinna się wydarzyć i przepraszamy za całe zamieszanie – wyjaśnia Elżbieta Mroczkowska, rzeczniczka lubelskiego oddziału poczty. – Reklamację rozpatrzyliśmy w kilka dni (pismo z odpowiedzią doszło do pana Jana dopiero w styczniu – przyp. red.). Pieniądze trafiły na właściwy rachunek bankowy. Dalsze roszczenia klienta dotyczyły odsetek i kary. One też zostały uregulowane.

– Kosztowało mnie to tyle nerwów i zachodu, że aż myślę, czy nie pozwać poczty do sądu – wyjaśnia pan Jan. – A przecież to była prosta reklamacja.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto