Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pociagi z Lublina do Warszawy: Nie ma szans na szybką modernizację i podróż

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Według najnowszych planów budowy trasy dla superszybkich ...
Według najnowszych planów budowy trasy dla superszybkich ... Archiwum
Według najnowszych planów budowy trasy dla superszybkich pociągów, z Lublina do Warszawy w mniej niż dwie godziny pojedziemy dopiero w 2040 roku.

Koncepcja przebudowy linii kolejowej nr 7 zakłada, że pociągi pojadą z prędkością 160 km/h i przejazd do stolicy potrwa 1 godz. i 40 min, czyli o ok. godzinę mniej niż teraz. Zakłada też, że tory będą w takim stanie, że przez następne 40 lat nic nie będzie trzeba z nimi robić. Ale jeszcze na to poczekamy. O tym, że nie ma szans, by modernizacja trasy zaczęła się przed 2015 r.. poinformował wczoraj w Lublinie prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, Zbigniew Szafrański. Chodzi o pieniądze.

Kolejarze czekają na tzw. nową perspektywę budżetową Unii Europejskiej na lata 2014–2020. Liczą, że wtedy pieniędzy wystarczy także na „siódemkę”. Takiej pewności jednak nie ma i gdyby okazało się, że przebudowa linii zacznie się po 2020 r., to tory byłyby już w takim stanie, że dałoby się po nich jechać nie szybciej niż 60 km/h. – Nie zakładamy takiej możliwości, bo wymagałoby to dużych robót odtworzeniowych – twierdzi Szafrański.

Optymistyczny scenariusz zakłada, że prace ruszą w 2015 r. i potrwają trzy lata.

Na jakim etapie będą rok później, gdy Lublin może być Europejską Stolicą Kultury? – Są szanse, by w tym terminie przebudować odcinki najbardziej wpływające na prędkość jazdy: Otwock–Pilawa i Pilawa–Dęblin. Czas przejazdu można by wtedy szacować na dwie godziny – mówi prezes.

Ostateczna wartość robót nie jest znana. Wiadomo jednak, że tego typu przebudowy to koszt rzędu 6–7 mln euro za kilometr. Tymczasem, budowa linii od nowa kosztuje ok. 7–8 mln euro za km. – Koszt jest podobny, a efekt nieporównywalny, bo czas przejazdu skraca się nie o kilkanaście procent, ale o połowę – mówi Szafrański i wyjaśnia, dlaczego w przypadku naszej linii zdecydowano się na modernizację. – Dlatego, że między Warszawą a Lublinem jest zbyt mało pasażerów, by budować nową linię.

Co ciekawe, ten sam prezes przyznaje, że powstaje już wstępna koncepcja budowy poprowadzonej nową trasą całkiem nowej linii z Warszawy przez Lublin do Rzeszowa, przeznaczonej dla… superszybkich pociągów pędzących nawet 300 km/h. Ale czy są szanse na to, by ktoś uznał taką budowę za zasadną, jeśli zmodernizowana zostanie istniejąca już linia? – Taka inwestycja byłaby zasadna, gdyby wystąpiło bardzo duże zagęszczenie ruchu pociągów regionalnych na obecnej linii – mówi Szafrański.

• A może wystąpić? Macie takie analizy?

– Tak, ale tylko na odcinku Pilawa–Otwock.

Linia dla Kolei Dużych Prędkości (KDP) to jednak pieśń przyszłości. Kolejarze mówią o roku 2040. – Ale takie plany są potrzebne, by samorządy mogły zarezerwować tereny pod budowę takiej trasy – dodaje Szafrański.


od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto