Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pływanie: Konrad Czerniak opowiada o swoich świętach

Krzysztof Szuptarski
Karol Wiśniewski
Z Konradem Czerniakiem, pływakiem Wisły Puławy i kadry Polski rozmawia Krzysztof Szuptarski.

Zostałeś w tym roku pływackim rodzynkiem i można powiedzieć, że na twoich barkach leży polskie pływanie. Jak się z tym czujesz?
Dobrze się z tym czuję, ale nie jakoś wyjątkowo. Nie za bardzo też można mówić o tym, że jestem najlepszy, bowiem wielu kadrowiczów pływało na wyrównanym poziomie, zajmując podobne lokaty na najważniejszych imprezach międzynarodowych.

To ty jednak zająłeś najlepsze miejsce spośród reprezentantów Polski w MŚ w Dubaju. Jesteś zadowolony z piątej lokaty w wyścigu finałowym na 100 m stylem motylkowym, czy może liczyłeś na trochę więcej?
Jestem zadowolony, gdyż debiutowałem w mistrzostwach świata na krótkim basenie, choć nie będę ukrywał, że lekki niedosyt pozostał. Przed samym startem rzeczywiście miałem wielką nadzieję na znacznie lepszy rezultat i lokatę.

Jesteś niesamowicie stabilny wynikowo i nie schodzisz poniżej pewnego poziomu, a gdy jesteś w formie pływasz jak w zegarku...
Zgadza się. Wszystkie trzy moje występy na 100 m motylkiem były na wyrównanym i wysokim poziomie. Muszę też dodać, że nie mam sobie nic do zarzucenia, bo dałem z siebie naprawdę wszystko.

Brakowało jednak tego "błysku", który pozwoliłby Ci na popłynięcie na 110% twoich możliwości. Wielu kibiców liczyło bowiem, że w finale 100 m delfinem staniesz na podium...
Ciężko było mi w wyścigu finałowym coś jeszcze urwać, a przecież stawka była bardzo wyrównana i mocna. Coś jednak nie wyszło. Z drugiej strony nigdy nie pływałem przecież tak szybko na 25-metrowym basenie, a ja zdecydowanie preferuję długie baseny.

Według fachowców musisz popracować nad startami i nawrotami. Czy podzielasz tą opinię?
Wiadomo, że każdy zawsze wypomina te najgorsze rzeczy. Ja uważam, że start nie był taki zły, ale sam czas reakcji był jednak trochę spóźniony. Nawroty rzeczywiście są do poprawienia, ale na długim basenie będzie to miało już trochę mniejsze znaczenie.

Dawno nie było tak źle z polskim pływaniem. Z Dubaju wróciliśmy bez medalu. Skąd ta katastrofa?
Jeżeli popatrzymy na dzisiejsze pływanie z perspektywy paru lat sukcesów, można by tak powiedzieć. Jednak według mnie, aż tak źle nie jest. Jest bowiem wielu młodych zawodników i zawodniczek, którzy muszą się obyć z wielkimi międzynarodowymi imprezami. Mam też nadzieję, że w 2011 roku będzie parę miłych niespodzianek oraz wielkich powrotów.

Wielu naszych trenerów ciągle stosuje metody znane z dawnych lat. Kosmiczny metraż, jeden trening dla całej grupy bez podziału na sprint, czy dystans. Mało uwagi zwraca się na detale i technikę, nie mówiąc już o treningu na lądzie. Co myślisz na ten temat?
Ciężko mi powiedzieć, bo jest naprawdę wiele klubów i trenerów w Polsce. Ja osobiście miałem okazje trenować z wieloma podczas mojej przygody z pływaniem i od każdego się czegoś nauczyłem. Wyciągnąłem też wnioski z tej współpracy i staram się to teraz wykorzystać. Może bardziej to doceniam z biegiem czasu, ale muszę powiedzieć że miałem szczęście jeżeli chodzi o moich trenerów.

A jakie wrażenie zrobiły na tobie Zjednoczone Emiraty Arabskie, Dubaj oraz sam obiekt, na którym odbywały się zmagania pływaków?
Bardzo pozytywne. Samo miasto, hotele, obiekty sportowe nie wyglądały tak naprawdę jak w rzeczywistości, ale tak jakbym się przeniósł do innego świata.

Czy miałeś czas i okazję pozwiedzać Dubaj?
Tak mieliśmy na to jeden cały dzień. Poznaliśmy tam Polkę, która pracowała przy organizacji mistrzostw i oprowadziła nas ona po najciekawszych i najważniejszych miejscach. Zrobiłem dużo zdjęć, więc będzie co wspominać.

A gdzie spędziłeś Święta Bożego Narodzenia?
Święta spędziłem z rodziną i najbliższymi u mojej babci w Puławach. Ja takich chwil w roku mam bardzo mało i jest to bardzo ważne dla mnie.

Rozumiem, że teraz masz wolne od treningów?
Po powrocie z Dubaju rzeczywiście odpoczywałem. Zaraz po świętach zacznę już jednak lekkie rekreacyjne zajęcia na basenie oraz siłowni.

Do kiedy pozostaniesz w Polsce?
Powrót do Hiszpanii planuję 2 lub 3 stycznia Nowego Roku.

Jakie są dla Ciebie priorytetowe imprezy w 2011 roku?
Zdecydowanie lipcowe MŚ na długim basenie w chińskim Szanghaju, a potem grudniowe ME na krótkim basenie w Szczecinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto