Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Płacą za znalezienie kobiet chętnych do pracy w agencji towarzyskiej

redakcja
redakcja
Maciej Kaczanowski
Za wyszukanie kobiety do pracy w zagranicznych agencjach towarzyskich można zarobić 3 tys. zł. Takie ogłoszenia pojawiły się w internecie.

Jedno z takich ogłoszeń znajdujemy na stronie z lubelskimi ofertami pracy. "Poszukujemy head hunterów (łowców), którzy będą zajmować się rekrutacją pań z Polski do sieci agencji towarzyskich na terenie Europy” – czytamy w ogłoszeniu. – W świetle obowiązującego orzecznictwa można uznać to za jawne nakłanianie do prostytucji. To jest niezgodne z prawem i zasadami współżycia społecznego – ocenia Mateusz Gruszczyk, prawnik z lubelskiej kancelarii Lex Generis.

Próbujemy skontaktować się z ogłoszeniodawcą. Nikt się nie zgłasza. Za to wieczorem odbieramy połączenie z holenderskiego numeru telefonu. – Ktoś do mnie dzwonił z tego numeru – w słuchawce słychać głos młodego mężczyzny. Mówi płynnie po polsku.

Kiedy pytamy, czy chodzi o wyszukiwanie kobiet do agencji towarzyskich, przytakuje. – Mamy agencję w Holandii i szukamy kobiet do pracy. Chodzi o to, żebyśmy sami nie musieli latać za dziewczynami.

Zapewnia, że osobie, która podejmie się takiej pracy, nie grożą konsekwencje. – Tak długo, jak długo pani nikogo nie zmusza, a one jadą z własnej woli jako dziewczyny do towarzystwa. Chodziłoby o to, żeby wyszukiwać te dziewczyny, przesyłać nam zdjęcia i numery telefonów. A tak naprawdę, wolałbym, żeby były od razu gotowe do wyjazdu.

• Ile można zarobić?

– Za każdą dziewczynę, która przyjedzie na miejsce, płacimy 3 tys. zł – mówi mężczyzna.

Gdy pytamy o stronę internetową lub dane firmy, odsyła nas do niemieckiej strony z klubami. – Nasz nazywa się Dolce Vita. Na stronie wita nas mapka z klubami erotycznymi na terenie całych Niemiec. W zakładce z nazwą Dolce Vita jest adres lokalu w Düsseldorf-Reisholz, krótki opis i zdjęcia. Nie brakuje komentarzy klientów.

"Byłem dziś u was, poszedłem z Kristin na godzinkę do pokoju, szaleństwo!!!” – czytamy jeden z nich. "Jak dla mnie to jest trochę za dużo lasek z Rumunii, które od razu ciągnęły mnie do pokoju. 50 euro za pół godziny seksu też jest do przyjęcia” – komentuje kolejny internauta.

Policja nie ma wątpliwości, że pomaganie takim klubom w wyszukiwaniu kobiet jest karalne. – To ewidentne przestępstwo: handel ludźmi – mówi Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji. – Sama prostytucja nie jest karalna, ale czerpanie korzyści z czyjejś prostytucji jest przestępstwem.

Jak informuje La Strada – Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu, to pośrednicy, a nie mocodawcy stają przed sądami. – Firmy wyszukują rekruterów i nawet im płacą, ale jak rekruterzy idą siedzieć, to nagle urywa im się kontakt z firmą. Druga możliwość jest taka, że tak zwana firma ustala, że wynajmie tej osobie adwokata – mówi Irena Dawid-Olczyk z zarządu fundacji. Za handel ludźmi grożą co najmniej trzy lata więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto