Akcje PKS Wschód, spółki powstałej z połączenia pięciu mniejszych PKS-ów, samorząd województwa przejął od ministerstwa skarbu w kwietniu. Jedną z pierwszych decyzji była zmiana składu rady nadzorczej. Pracownicy uważają, że nastąpiło to niezgodnie z prawem. - Odwołano także przedstawicieli załogi. A ci powinni być odwołani przez pracowników - twierdzą. - Zmienił się właściciel spółki, mogliśmy więc wymienić całą radę - odpiera marszałek Krzysztof Grabczuk.
Szykują się zmiany w zarządzie spółki. Władze województwa przymierzają się do wykluczenia z niej przedstawiciela pracowników. Przygotowano w tej sprawie opinię prawną, która stwierdza, że jest to możliwe. - To niepokojące. Obawiam się, że chodzi o pozbawienie załogi wpływu na działanie spółki - podkreśla Beata Golianek, członek zarządu, reprezentująca pracowników. - Żadne decyzje w tej kwestii nie zapadły - zastrzega Grabczuk.
Doradca wicemarszałka Jacka Sobczaka w sprawie PKS - Piotr Kowalewski jest także... szefem rady nadzorczej konkurencyjnej dla PKS Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej. - Przedstawia się nam go jako pełnomocnika, otrzymuje wszelkie informacje o spółce - relacjonuje pracownik PKS. Sobczak jest na urlopie a marszałka Grabczuka ta sytuacja nie niepokoi. - Pan Kowalewski to specjalista, dobrze, że nam doradza.
Zarząd województwa podkreśla, że PKS musi ciąć koszty. Także administracyjne. Od stycznia do października 2009 r. liczba pracowników centrali spółki wzrosła z 19 do 31. Poszły za tym koszty, które w ciągu dziesięciu miesięcy zwiększyły się ze 102 tys. zł do 134 tys. zł miesięcznie. A na początku 2008 r. wynosiły nieco ponad 14 tys. zł. - W styczniu 2008 r. centrali nie było. Bo spółkę PKS Wschód do KRS wpisano w czerwcu 2008 r. Wtedy zaczęło się tworzenie całej struktury, powstał zarząd, a funkcje pracowników z poszczególnych oddziałów przejęły osoby w centrali. I choć tutaj wzrosło zatrudnienie,
zmniejszyło się w oddziałach. Faktycznie więc koszty nie wzrosły - tłumaczy Teresa Królikowska, prezes PKS. - Np. w każdym oddziale było po pięciu pracowników odpowiedzialnych za przewozy, teraz jest ich po trzech i jedna osoba w centrali. Zmiany ciągle postępują - dodaje .
Prawdopodobnie trwający dwa lata proces będzie musiał ruszyć od nowa. - Jeśli przejmiemy PKS-y w całym regionie, być może będzie konieczna nowa struktura zarządzania - nie kryje Grabczuk.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?