Fotografią interesował się od dzieciństwa. Pierwszy swój aparat dostał w prezencie, z zapałem fotografował otoczenie i sam wywoływał zdjęcia. – Potem na długo otworzyłem aparat na półkę, jednak niedawno moja pasja odżyła – przyznaje Piotr. – Kupiłem lustrzankę i teraz na zdjęcia chodzimy razem z synem – dodaje.
Inną pasją Piotra są komputery.
– Chętnie zaglądam do internetu i dłubię w sprzęcie – tłumaczy. – A kiedy wszyscy już zasypiają, relaksuję się przy grach komputerowych. Najbardziej lubię „strzelanki”. Nie rozumiem, jak facet może nie lubić takich gier – śmieje się Więckowski.
Piotr jest również użytkownikiem portalu Moje Miasto Lublin. – Dostałem gazetę MM-ki, w której zobaczyłem tam reklamę portalu. Zarejestrowałem się i od tego czasu trochę cos piszę i dodaję zdjęcia – tłumaczy.
Piotr lubi także zbierać stare książki.
– Najbardziej interesują mnie te historyczne. Wynajduję również takie, w których historia była przekłamana, czyli pozycje z czasów PRL-u – opowiada. – Z zapałem kolekcjonuję także kalendarze od 1946 do 1989 roku. Na razie mam ich 11, ale staram się, by mój zbiór się powiększał. Ostatnio udało mi się kupić gazetę z 1 września 1939 roku – dodaje.
Na co dzień Piotr pracuje w branży przetwórstwa owocowo-warzywnego i jeździ wózkami widłowymi. Jest szczęśliwym mężem Anety i ojcem dwojga dzieci. Córka Wiktoria ma pięć i pół roku, syn – 17 lat.
Piotr Więckowski wcześniej mieszkał w Warszawie, ale to w Lublinie znalazł swoje miejsce na ziemi.
- Pokochałem to miasto. W Warszawie się męczyłem, wszędzie było daleko, traciłem mnóstwo czasu na dotarcie do pracy – wspomina.
– Mimo, że Lublin wcale nie jest mały, mam tu wszystko czego mi potrzeba. Życie płynie tu znacznie wolniej niż w stolicy – mówi Piotr. – Kocham lubelską starówkę, klimatem przypomina mi trochę warszawską Pragę. Różnica jest taka, że tam mieszka elita, a u nas biedni ludzie, ale za to lubelskie Stare Miasto jest dużo ładniejsze. Przydałoby się może więcej ścieżek rowerowych, ale mimo wszystko ciężko mi mówić o wadach tego miasta – dodaje.
Piotr bardzo lubi też swoją dzielnicę. – Kalinowszczyzna ma dobre połączenie z centrum, mnóstwo sklepów. Mamy tu miłych sąsiadów i jest gdzie pospacerować, choćby w wąwozie – kwituje.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?