Dwa pierwsze spotkania nie dostarczyły zbyt wielu emocji. Lublinianki wygrały wysoko, 34:21 w piątek i 32:23 w sobotę. Mistrzynie Polski były lepsze w każdym elemencie gry. Grały dobrze w obronie i wyprowadzały skuteczne kontrataki. Gdańszczanki poza początkiem drugiej połowy drugiego meczu nie były w stanie nawiązać walki z bardziej utytułowanymi rywalkami. – Pokonałyśmy je ich własną bronią – mówiła kapitan SPR Sabina Włodek. – To Gdańsk słynął z dobrej obrony i kontry, ale w obu meczach to my zdobywałyśmy większość bramek właśnie w ten sposób.
Przed wyjazdem do Gdańska Sabina Włodek zachowuje jednak ostrożność. – Chciałybyśmy powrócić stamtąd z medalami, ale na terenie rywala zawsze gra się ciężko. One przed przyjazdem do Lublina zapowiadały, że przyjechały po dwa zwycięstwa i jak się to skończyło, każdy widział. My podchodzimy do tego spokojnie.
Nastroje w drużynie są jednak bojowe. – Pewnie, że jedziemy tam po złoto. Chcemy wygrać już w pierwszym meczu, chociaż wcale nie będzie łatwo – mówi rozgrywająca SPR Dorota Malczewska. – Nie można się sugerować tym, co gdańszczanki pokazały przed tygodniem w Lublinie. Potrafią grac w piłkę ręczną, po prostu z nami zagrały nieskutecznie. U siebie będą dużo groźniejsze, ale mamy doświadczony zespół i powinnyśmy sobie poradzić.
W Gdańsku jednak nie składają broni. – Wiemy, jakie popełniliśmy błędy i będziemy próbowali je wyeliminować – mówi trener AZS AWFiS Jerzy Ciepliński. – Liczę na to, że wygramy pierwszy mecz w Gdańsku i wtedy sprawa będzie otwarta. Przewaga SPR nie jest aż tak duża, wynikała ona z naszych pomyłek.
Za lubelskim zespołem przemawiają jednak statystyki. W drodze do finału lublinianki wyeliminowały Piotrcovię Piotrków Trybunalski i Zagłębie Lubin i w obu przypadkach do awansu wystarczyły im dwa spotkania. Z kolei gdańszczanki w rywalizacji z teoretycznie słabszymi Zgodą Ruda Śląska i Politechniką Koszalin potrzebowały aż trzech spotkań. Warto wspomnieć, że przed rokiem SPR Safo w finale wygrało 3:0 z Piotrcovią.
Pierwsze spotkanie w Gdańsku zaplanowano na sobotę. W razie zwycięstwa AZS AWFiS drugi mecz zostanie rozegrany w niedzielę. Jeśli sprawa mistrzostwa nadal nie będzie rozstrzygnięta o losach tytułu zadecyduje piąte spotkanie w Lublinie.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?