Po porannych zajęciach piłkarze poinformowali, że nie wezmą udziału w popołudniowym treningu. Zawodnicy pojawili się w klubie, ale nie wyszli na boisko. Zapowiedzieli, że rozważają rezygnację z wyjazdu na sobotni mecz z GKP Gorzów Wlkp.
- Rozumiem ich desperację i jestem z nimi na dobre i na złe. Chcieli zwrócić uwagę na swój problem, ale z doświadczenia wiem, że takie zachowanie nie sprawi, że w klubie pojawią się pieniądze - mówi trener Bogusław Baniak. - Długo rozmawialiśmy i myślę, że pojedziemy do Gorzowa. Jeśli będzie trzeba, zagramy tam w obojętnie jakim składzie. Nie możemy pozwolić sobie na to, by oddawać mecze walkowerem - dodaje.
Nie pierwszy raz gracze Motoru protestują przeciwko złej sytuacji w klubie. Do poprzedniego strajku doszło w przerwie zimowej poprzedniego sezonu.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?