Spotkanie dobrze mogli rozpocząć gospodarze, bo już w 4. minucie zza pola karnego groźnie uderzył Marcin Popławski. Pięć minut później odpowiedzieli goście. W dobrej sytuacji w polu karnym znalazł się Waldemar Sobota, ale uderzył zbyt lekko, by zaskoczyć golkipera Motoru - Dawida Dłoniaka. Ten sam piłkarz w 20. minucie popisał się ładnym strzałem z około 20 metrów, ale na posterunku był Dłoniak.
Nie trzeba było czekać długo, by gorąco zrobiło się w pod polem karnym ekipy z Kluczborka. Najpierw niewiele do szczęścia zabrakło Markowi Fundakowskiemu, a chwilę później piłka o centymetry minęła słupek bramki po próbie Przemysława Żmudy. Starania gospodarzy przyniosły jednak bramkowy efekt w 27. minucie. Wtedy z rzutu wolnego piłkę na pole karne dośrodkował Wojciech Białek, a Rafał Król strzałem głową umieścił ją w siatce. Stracona bramka tylko zmobilizowała piłkarzy MKS do lepszej gry. Do końca gry mieli oni lekką przewagę, lecz byli na bakier ze skutecznością.
Na początku drugiej odsłony gra była bardzo wyrównana, ale bramkowych okazji było jak na lekarstwo. Dopiero w 64. minucie podopieczni trenera Grzegorza Kowalskiego stanęli przed szansą wyrównania. Na mocne uderzenie zdecydował się Rafał Niziołek, ale piłka poszybowała nad bramką. W ostatnich dwudziestu minutach Motorowcy skupili się na grze obronnej i oddali pole rywalom z Kluczborka. Dzięki ambitnej walce do ostatnich minut, wynik nie uległ zmianie i lublinianie cieszyli się z pierwszej wygranej na własnym obiekcie w tym sezonie.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?