Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieśń o zwycięstwie nad Turkami pod Chocimiem. Nietypowe świadectwo w rocznicę sławnej batalii

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Ukraińscy, ślepi lirnicy. Dzięki takim grajkom i śpiewakom przetrwało wiele starych pieśni. Zdjęcie wykonano na początku XX wieku
Ukraińscy, ślepi lirnicy. Dzięki takim grajkom i śpiewakom przetrwało wiele starych pieśni. Zdjęcie wykonano na początku XX wieku archiwum
Według etnografów i folklorystów pieśni w dawnej Rzeczpospolitej rozlegały się „zawsze i po całym kraju”. Podnosiły ludzi na duchu, wysławiały staropolskich bohaterów, pomagały przetrwać wojny czy „towarzyszyły w miłości”. Niektóre z nich są także trochę zapomnianym (lub lekceważonym) źródłem wiedzy o najważniejszych wydarzeniach. Niesłusznie!

Wiele staropolskich pieśni, niestety, przepadło. Tylko część została zebrana i skodyfikowana w starych śpiewnikach. Jednym z najważniejszych jest wydany w drugiej połowie XIX w. tzw. „Śpiewnik Pelpliński”. Jego pełny tytuł brzmi: „Zbiór pieśni nabożnych, katolickich, do użytku kościelnego i domowego”.
Na ponad 920 stronach zapisano 1102 staropolskie pieśni pochodzące głównie z XVII i XVIII w., ale są tam również utwory średniowieczne i renesansowe. To hymny nieszporne, pieśni roku liturgicznego, pieśni Panu Jezusie, Świętej Rodzinie czy aniołach. W książce także można znaleźć utwory pokutne, pogrzebowe czy opowiadające o sądzie Bożym.

Mężna husaria

Jeszcze w XVI i XVII w. były one zwykle przekazywane z ust do ust, także przez wędrujących po wisach dziadów. Potem, dzięki „Śpiewnikowi Pelplińskiemu” oraz innym tego typu publikacjom: świeckim i kościelnym, które je rozpowszechniły, śpiewano je także w świątyniach, we dworach czy mieszczańskich domach. Niektóre z nich szczególnie mogą przyciągnąć uwagę miłośników historii. Przypominają one bardzo plastyczne, niesłychanie emocjonalne… reportaże z dawnych pól bitewnych.

Taka jest np. anonimowa pieśń „O zwycięstwie nad Turkami pod Chocimiem w 1673 roku odniesionym, którego pamiątka w kościołach naszych corocznie dnia 10 października się obchodzi”. Jej tekst można znaleźć w „Śpiewniku Pelplińskim”. Utwór jest obszerny, ma ponad 40 zwrotek. Warto się wsłuchać w jego unikatową, trochę archaiczną narrację i porównać zawarte w nim informacje ze współczesnymi tekstami na temat chocimskiej bitwy.

„Trzy dni nie jadły konie, także ludzie/ Przez trzy niedziele nie spoczęli w budzie/ W szyku dwadzieścia i siedm godzin stali/ Turków czekali/ Lecz oni z szańców gdy nie wychodzili/ A tylko harców po trosze zwodzili/ Dali im wśród dnia szturm Polacy, Litwa/ Aż oto bitwa/ Biją z dział srodze, z strzelby Janczarowie/ Zbrojni na naszych z bram lecą Turkowie/ To jednak najmniej rycerskiej ochoty/ Nie zbiło cnoty/ Wielcy hetmani z gołemi szablami/ Pieszą do szturmu szli przed żołdatami/ Pod same wały, ważąc żywot wzięty/ Za Kościół święty”.

Polskie wojska znalazły się w opresji. Na szczęście w odwodzie była husaria.

„W tem gdy piechota z oficerami/ Wał wziąwszy Turków siekli berdyszami/ Jazda wypadła i mocno się biła/ Naszych gromiła/ Lecz usarya jak skoro natarła/ Wzad ich do szańców kopijami wsparła/ A tam dopieroż mocniej się bronili/ Gdy nasi bili/” - czytamy dalej w tekście owej staropolskiej pieśni. „Wpośród obozu widząc nie igrzysko/ Tak się bił Turczyn, że już byli blisko/ Nasi przegranej, bo ich przechodziła/ Pogańska siła/ Lecz Pac z Sobieskim, waleczni hetmani/ Widząc, że biorą górę Bisurmani/ Jak znowu zwiedli mężną usaryą/ Dopieroż biją”.

Batalia miała dramatyczny przebieg. W końcu wojska Rzeczpospolitej zwyciężyły. Nasi żołnierze zdobyli potężne łupy, których nawet dziś, dzięki pieśni, można im… pozazdrościć.

„Turcy postrzegłszy, że cale stracona/ bitwa i już być nie może wrócona/ Pierzchnęli chyżo w bramę ku mostowi/ I Kamieńcowi (Podolskiemu)/ Tam ich Litewskie chorągwie witały/ Głowy w zawojach od szabel latały;/ hetman Radziwiłł ściął baszę jednego/ Wziął buńczuk jego (…)/ Jednych w głębokie przykopy nagnano/ Drugimi drogę do Kamieńca słano/ trzeci pływając aż do dna tonęli/ A Dniestr pełnili/ Janczarów legło óśm tysięcy trupem/ W samym obozie gdzie się nasi łupem/ arcybogatym wielce zbogacili/ Boga chwalili/ Nabrali złota, srebra i pieniędzy/ niejeden teraz poddźwignął się z nędzy/ Drogie rynsztunki nosili worami/ I z talarami”.

Był to niezwykły dzień dla naszego oręża. Polacy i Litwini byli upojeni zwycięstwem. O poległych towarzyszach jednak nie zapomnieli.

Wspomóż swą łaską lud wyniszczony

„Koni, wielbłądów, namiotów rozlicznych/ Sukien, kobierców od złota przepysznych/ Armata wzięta, żywności moc wielka/ Wygoda wszelka” — zachwycał się nieznany autor pieśni (jej strofy brzmią, jakby sam był uczestnikiem batalii). „Gdy się skończyła potrzeba tak sroga/ Upadli wszyscy z dziękami do Boga/ Przy Mszy, w namiocie, na wesele nasze/ Nie Hussym Basze/ Natychmiast naszych pobitych szukano/ Po chrześcijańsku ciała pochowano/ Którym na siedm set zginęło w potrzebie/ Są za to w niebie”.

Bitwa pod Chocimiem została stoczona 11 listopada 1673 r. Wojskami polskimi dowodził Jan Sobieski, wówczas hetman wielki koronny. W batalii brali udział także inni polscy dowódcy, m.in. Michał Kazimierz Radziwiłł oraz Dymitr Jerzy Wiśniowiecki. W sumie wojska polskie szacuje się na ok. 30 tys. żołnierzy. Przeciwko nim stanęła potężna turecka armia dowodzona przez Husejna Paszę (to ów „Hussym Basze” ze staropolskiej pieśni). Po nocnym markowaniu ataku Sobieski osobiście poprowadził szturm na obóz turecki.

Polscy dragoni z trudem wdarli się na wały przeciwnika. Tym „wyłomem” przebiła się do tureckiego obozu polska jazda. Turcy odpowiedzieli atakiem konnych spahisów. Zostali jednak odparci przez brawurowy atak husarii. Wówczas rozgorzała walka wśród tureckich namiotów. W tej sytuacji Husejn Pasza, tak jak w pieśni, zarządził odwrót. Turcy próbowali ewakuować się na drugi brzeg Dniestru. Jednak jedyny most został uszkodzony przez polską artylerię i zawalił się pod ciężarem uciekających.

Historycy szacują, iż w bitwie zginęło ok. 30 tys. żołnierzy Porty Otomańskiej. Straty polskie są nieznane; w pieśni oszacowano je na 700 żołnierzy. Zwycięstwo wojsk Rzeczpospolitej było zupełne. Nic dziwnego, że przez setki lat opiewano je w pieśniach.
Nie było to jednak regułą. Bo częściej niż bohaterskie czyny, stare pieśni ukazywały np. ogromną nędzę polskiego ludu. Dowiadujemy się z nich, że wojna była dla prostych ludzi wielkim nieszczęściem, karą boską. Można jej było uniknąć tylko dzięki modlitwie, pokucie i chrześcijańskiemu życiu.

„Nie karz nas Panie w zapalczywości/ Z dobroci swojej przepuść nam złości (…)” - śpiewano. „Schowaj miecz w pochwy tak długo krwawy/ Daj pocieszniejsze ludziom zabawy/ przywróć nam pokój nieprzepłacony/ Wspomóż swą łaską lud wyniszczony/ Zatamuj krwawe zewsząd potoki”.

A w innej staropolskiej pieśni słyszymy taką prośbę do Boga: „Wstrzymaj tę karę Twej sprawiedliwości/ Wyzwól co prędzej od wojny przykrości;/ Ojczyznę naszą nienawidzących, oddal/ a ratuj - Ciebie kochających”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zamosc.naszemiasto.pl Nasze Miasto