MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Piękny macho wyjdzie spod skalpela w Lublinie

Janek Taraszkiewicz
Janek Taraszkiewicz
Do lubelskich gabinetów chirurgii plastycznej przyjeżdżają turyści z całej Polski, Europy, a nawet Australii. Powód? Cena i czas oczekiwania.

Mężczyźni to już stali klienci lubelskich ośrodków chirurgii plastycznej. Poddają się wszelkim możliwym zabiegom, by wyglądać atrakcyjnie i młodo. – Dbają o swój wizerunek z takim samym zaangażowaniem, jak kobiety – mówi dr Wojciech Chromiński z Centrum Medycznego Medicos w Lublinie.

Statystyczny pacjent chirurgów plastycznych jest w wieku około 40 lat, zaczął łysieć, ma „brzuszek” i zmarszczki na twarzy. Prosi więc o przeszczep włosów, odsysanie tłuszczu, botoks lub lipofilling twarzy.

– Lipofilling polega na modelowaniu np. zwiotczałych policzków przez wstrzyknięcie w nie tłuszczu pobranego z brzucha – wyjaśnia Agnieszka Stećko, konsultant medyczny z lubelskiego Ośrodka Chirurgii Plastycznej dr Macieja Kuczyńskiego. – Zabieg można stosować też na szyi, czy pośladkach. Żeby odmłodzić swoją twarz mężczyźni poddają się także zabiegom z wykorzystaniem fal radiowych – dodaje.

Panowie chcą mieć również zgrabne nosy i uszy. – Wiek nie ma znaczenia. Na zabiegi przyjeżdżają zarówno dwudziestoparoletni mężczyźni, jak i ci dojrzalsi, nawet 60-latkowie - wyjaśniają lekarze.

- Tygodniowo przyjmujemy 30 a nawet 40 mężczyzn. To o połowę więcej niż w ubiegłych latach – przyznaje Agnieszka Stećko. Jednak w dalszym ciągu to panie dominują na liście chętnych do zabiegów upiększających.

Numerem jeden wśród zabiegów, na które decydują się od lat jest powiększenie biustu, wstrzyknięcie botoksu czy lipofilling twarzy, ud i pośladków. Co ciekawe, do lubelskich chirurgów plastycznych przyjeżdżają pacjenci i pacjentki z całego świata. – Mamy mapę, na której odznaczamy miejsca, z których pochodzą nasi klienci. To zarówno mieszkańcy Europy, jak i Ameryki a nawet Australii – wylicza Stećko. – Nasz personel mówi po angielsku, więc nawiązanie kontaktu z obcokrajowcami to żaden problem.

- Operujemy wielu emigrantów z Włoch, Wielkiej Brytanii, z całej Europy. Przyjeżdżają do Lublina specjalnie na operację plastyczną – dodaje dr Chromiński. Powód? Zabiegi upiększające są u nas tańsze niż w Europie, a nawet w innych regionach Polski. Na operację czeka się około miesiąca, w stolicy – nawet rok. Poza tym, jakość oferowanych usług jest na wysokim poziomie. Operacje plastyczne to nie nowość. Problem w tym, że poddają się im coraz młodsze osoby – ostrzegają psychologowie.
Dlaczego chcemy zmieniać swój wygląd? – Wizerunek w dzisiejszym świecie jest bardzo ważny. Zależy nam na tym, by ładnie wyglądać, przykładamy też wagę do wystroju mieszkania, wyglądu samochodu, którym jeździmy. Osoba, która poddaje się operacji plastycznej, chce podobać się innym. Dzięki zmianie wizerunku czuje się lepiej, w ten sposób dowartościowuje się – tłumaczy dr Marcin Florkowski, psycholog.
Ile zapłacimy za takie zabiegi? Powiększenie biustu kosztuje ok. 12 tys. zł, podobnie liposukcja, koszt operacji uszu to z kolei 2-3 tys. zł. Za granicą te ceny są nawet dwukrotnie wyższe.

- Chociaż nie podoba mi się kształt mojego nosa, nie zdecydowałbym się na żadną operację plastyczną. Dlaczego? Bo szkoda mi na to pieniędzy, a poza każdy powinien siebie polubić – kwituje pan Marcin, nasz Czytelnik.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto