Dzień wcześniej czytelniczka Dziennika Wschodniego poinformowała o tym, co znalazła w bochenku chleba z tej piekarni. – To kawał metalu, moim zdaniem miedzi, z bardzo ostrymi końcówkami, jakby została ukręcona z części jakiejś starej maszyny. Ponieważ metal jest zaśniedziały, początkowo wzięłam go za pleśń w chlebie – tłumaczyła.
Informację przekazała również sanepidowi. Inspektorzy nie mają wątpliwości, że piekarnia "Kijewscy” produkowała pieczywo w złych warunkach. – Mamy olbrzymie zastrzeżenia do stanu technicznego zakładu. Kontrola trwała cały dzień i interwencję można uznać za uzasadnioną – mówi Barbara Sawa-Wojtanowicz, Kierownik Oddziału Higieny Żywności, Żywienia i Przedmiotów Użytku w lubelskim sanepidzie. – Stan linii produkcyjnej pozostawia wiele do życzenia. Z sufitu garowni odstawały fragmenty przerdzewiałej blachy. W fatalnym stanie jest też większość urządzeń wykorzystywanych w procesie produkcji: są przerdzewiałe z odpryskami farby.
Szefowie piekarni dziwią się zarzutom sanepidu. – Nasze urządzenia nie mają więcej niż dwa i pół roku – twierdzi jej właściciel.
Zardzewiałe narzędzia to jednak nie wszystko. Sanepid miał też zastrzeżenia do higieny w zakładzie. Podczas kontroli inspektorzy zauważyli między innymi, że miejscami do mąki przechowywanej w piekarni miała dostęp woda. Dostrzegli też ślady pleśni na podłodze i pajęczyny w wentylacji, pod stołami i na niektórych drzwiach. W zakładzie nie brakowało też much i mrówek. Inspektorzy stwierdzili, że pieczywo, które tutaj powstawało, mogło zagrażać zdrowiu.
Sanepid zadecydował w piątek, że tylko zamknięcie piekarni zagwarantuje, że jej właściciele naprawią wszystkie usterki i błędy.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?