Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paul D'Anno, były wokalista Iron Maiden, zaśpiewa w muszli koncertowej

Paweł Franczak
Paul Di'Anno - można o nim mówić wszystko, tylko nie to, że jest delikatny
Paul Di'Anno - można o nim mówić wszystko, tylko nie to, że jest delikatny materiały prasowe
Hej, nazywam się Paul D'Anno, znany też jako "Bestia". Zapraszam cię na mój jutrzejszy koncert w muszli koncertowej. A przy okazji: Chcę ci powiedzieć o sobie to i owo.*

Przede wszystkim: Nie jestem grzecznym chłopcem. W końcu ksywka nie wzięła mi się znikąd. Picie, więcej picia, uzależnienie od dragów, seks, broń, więzienie, przemoc, małżeństwa, rozwody, spóźnianie się z oddawaniem książek do biblioteki, wymieniaj co chcesz - ja to pewnie robiłem. Ale zastanów się dwa razy, zanim zaczniesz mnie oceniać, bo po pierwsze: Mogę nie kontrolować swojej agresji (przeszedłem specjalny kurs kontroli gniewu, ale nigdy nic nie wiadomo), a po drugie: Nie miałem w życiu lekko.

Dorastałem we wschodnim Londynie, gdzie trzeba być twardym, żeby dać sobie radę. Żeby jakoś związać koniec z końcem, musiałem pracować m.in. jako rzeźnik (nie żebym się nad soba rozczulał - do delikatnych wegetarian nie należę).

Jako gówniarz wsiąkłem w punk rocka i śpiewałem to tu, to tam, z reguły w kiepskich kapelach. Pierwsza nazywała się Pedofile, ale o tej nikt nie pamięta. Za to Iron Maiden, w którym byłem wokalistą przez trzy lata, pamiętają wszyscy. Nie ma się co dziwić: To jedna z najbardziej znanych kapel metalowych na świecie.

Więcej o wydarzeniach kulturalnych w Lublinie i regionie czytaj na: kurierlubelski.pl/kultura

Z Ironami i moim śpiewaniem z nimi sprawa miała się tak: Poszedłem, będąc jeszcze licealnym punkowcem na ich koncert do małego pubu. Grali z ich ówczesnym wokalistą, Dennisem Wilcockiem czy jakoś tak. Koncert był beznadziejny. Kolega namówił mnie, żebym spróbował z nimi zaśpiewać. Nawet nie wiedziałem, co mam śpiewać. Stanęło na jakimś kawałku Deep Purple, którego nawet nie znałem, ale jakoś poszło. Trzy czy cztery godziny później Steve Harris powiedział mi, że mam robotę.

Nie powiem, bycie na scenie z Ironami było ok - nie narzekałem na brak kobitek i innych atrakcji. Poza tym, cokolwiek by o nich mówić, dali mi nieźle zarobić, he, he.

Ale w końcu miałem ich dość. Chwila, ty pewnie myślisz, że to Harris wywalił mnie z grupy, bo ćpałem i zawalałem terminy? Bzdura, kolego. Tak naprawdę, to odszedłem sam. Miałem dość Harrisa, tego drugiego Hitlera, który koniecznie chciał wszystko kontrolować. I nie wierz w to, co przeczytasz na ten temat w prasie.

Kiedyś irytowało mnie przylepianie mi etykietki "tego gościa od Ironów", bo przecież zrobiłem mnóstwo innych rzeczy - miałem własną kapele Di'Anno, śpiewałem z Battlezone, Gog-magog, Killers. No, ale trudno. Ostatnio wróciłem nawet do śpiewania ich kawałków na żywo. Wiesz, żebyś nie marudził po koncercie.

* Tekst autorstwa Pawła Franczaka, przygotowany na podstawie cytatów z wywiadów udzielonych przez Di'Anno, jego strony internetowej i fragmentów z autobiografii "Bestia. Śpiewając z Iron Maiden..."

Sobota, Paul Di'Anno (jako support Neuronia), Muszla koncertowa, Ogród Saski, godz. 20, bilety 10 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo

Materiał oryginalny: Paul D'Anno, były wokalista Iron Maiden, zaśpiewa w muszli koncertowej - Lublin Nasze Miasto

Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto