MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Patryk Data: Skacząc walczę ze stresem

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Patryk Data ma 28 lat. Mieszka na lubelskich Bronowicach. Na co dzień pracuje jako grafik. Trafił na stronę www.mmlublin.pl, bo pasjonuje się dziennikarstwem. Ale chciał też obejrzeć filmik ze swoim udziałem.

Patryk był jednym z bohaterów tekstu „Ekstremalna jazda” w poprzednim numerze MM Moje Miasto Lublin. Na naszej stronie internetowej zamieściliśmy nagranie skoków z hali przy ul. Jutrzenki.

Kiedyś pracował na wysokościach – malował budynki, odnawiał je. W końcu mu się to znudziło. – Przyszedł czas na spokojną pracę. Koniec ze stresem i przebywaniem z dala od domu. Teraz zjazdy na linie traktuję jako zabawę, która mnie relaksuje po ciężkim dniu – mówi przewrotnie. Swoją przygodę ze sportem ekstremalnym zaczął, gdy miał 13 lat.

Od tego czasu zjechał na linie już kilka tysięcy razy. Temperatura nie stanowi dla niego żadnego problemu – Zdarzało mi się pracować nawet przy minus 18 stopniach. Jednak zdecydowanie wolę lato – stwierdza.

Mimo swojego doświadczenia, przed każdym skokiem odczuwa strach. – Gdybyśmy się nie bali wisząc kilkanaście pięter nad ziemią, to przestalibyśmy to robić. Strach trzyma nas z dala od rutyny, która jest bardzo niebezpieczna – tłumaczy Patryk.

Skoki na linie to nie tylko adrenalina. To także mnóstwo wspomnień i zabawnych historii. – Kilka lat temu zjeżdżaliśmy z kolegą na linie z wieżowca. Była 2 w nocy – opowiada Data. – Nagle on wpadł przez okno do pokoju jakiejś dziewczyny, która potem… została jego żoną. Innym razem wspinaliśmy się po skałach. Starsza pani zdziwiła się na nasz widok. Stwierdziła, że niepotrzebnie się męczymy, bo z drugiej strony skał można było wejść na piechotę.

Patryk należy do „Sekcji 8”, grupy ludzi, którzy uwielbiają zjazdy na linach i związana z tym adrenalinę. Formalnie należą do niej 4 osoby, nieformalnie jest ich znacznie więcej, bo ponad 20. – Chcemy mieć stały skład, a większość osób znamy już od kilku lat. Wiemy, czego możemy się po nich spodziewać – mówi Data. Członkowie „Sekcji 8” mieli problem z wymyśleniem nazwy, która w jakiś sposób mogłaby odzwierciedlać to, czym się zajmują. – „Sekcja 8” to nazwa, którą wzięliśmy z filmu o byłych komandosach. Tworzyli elitarną jednostkę. Nie mieliśmy innego pomysłu – wyjaśnia Patryk.

Żeby „bawić się” na linach, trzeba mieć nie tylko sporo odwagi, ale i rozumu. Gdy go zabraknie, odwaga nie pomoże, a skoki mogą skończyć się tragicznie. Patryk jednak nie odradza trenowania: – Namawiam do zabawy, ale ludzi z głową. Takich, którzy najpierw chcą się nauczyć podstaw i mają sporo cierpliwości - tłumaczy. - Brawurowych bohaterów, którzy chcą się popisać przed znajomymi, są niebezpieczni dla siebie i innych, niestety nie brakuje. Brak doświadczenia, to główna przyczyna wypadków.

 






Ekstremalna wspinaczka miejska (wideo)
30.04.2008 |Wideo

Ekstremalna wspinaczka miejska (wideo)

Wspinają się niemal na sam szczyt, przywiązują linami i skaczą w dół.
Tak miłośnicy wspinaczki wykorzystują opuszczony szkielet hali przy
ulicy Jutrzenki

 





 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto