W ramach akcji "Patriotycznie Zakręceni" o lokalnym patriotyzmie mówi Grzegorz Kapica, wójt gminy Józefów nad Wisłą.
NM: Moje miejsce na ziemi to...
GK: - Wieś Rybitwy i jakże urokliwa gmina Józefów nad Wisłą i jej okolice. Jestem fanem życia na wsi, nie wyobrażam sobie mieszkania w mieście - przeraża mnie huk, szum i zgiełk.
NM: Pańskim zdaniem lokalny patriota to kto?
GK: - Patriotą jest każdy człowiek, który szanuje tożsamość narodową, odrębność kulturową i ją kultywuje, i przekazuje młodszemu pokoleniu. O gronie wielkich Polaków – Patriotów wszyscy wiedzą, wszyscy Ich znają. A ilu jest tych nieokrzyczanych, tych wokół nas, którzy tworzą również naszą historię, troszczą się o podtrzymanie naszej tradycji, kultury, zabiegają o czystość języka polskiego – tego literackiego i gwary polskiej tak w istotny sposób umocowanej w naszej kulturowości. Ludzie obok nas tak pięknie pielęgnują postawy patriotyczne pamiętając o ważnych polskich świętach. Patriotą można być w każdym miejscu na świecie jeśli jest się sercem, myślą i pamięcią z Rodakami, z Rodziną, z właściwie pojmowaną polskością. My często się tego wstydzimy i to jest zagrożeniem naszej tożsamości. Spójrzmy ile jest polskich flag podczas świąt tak ważnych dla Polaków jak: 2 i 3 maja, jak 4 czerwca czy 11 listopada. Spójrzmy ile osób uczestniczy w obchodach tych świąt. Dzisiaj jesteśmy coraz bardziej wygodni, praktyczni, ale jak często również leniwi, aby zamanifestować bycie Polakami. A Tego nam dzisiaj bardzo potrzeba.
NM: Dbam o swoje miasto i otoczenie poprzez…
GK: - Staram się możliwymi krokami i środkami porządkować Józefów nad Wisłą, który ze względu na atrakcyjne położenie ma szansę przyciągnąć turystów, być miejscem na postój dla przejeżdżających, ale również miejscem wypoczynku i rekreacji dla mieszkańców naszej gminy. Temu na pewno sprzyja rozwój infrastruktury takiej jak place zabaw, rozwój bazy sportowej, rekreacyjnej z ofertą ścieżek spacerowych i rowerowych o charakterze edukacyjnym, miejsc na spotkanie przy grillu, rozwój bazy noclegowej i wreszcie atrakcyjny rynek ze skupionymi wokół placówkami handlowymi nakierowanymi na turystę o różnym statusie materialnym. Do stworzenia tego potrzeba dużo czasu i niemało środków finansowych. Ale z każdym dniem chcę iść w tym właśnie kierunku i na niego wpływać. Moim marzeniem jest, aby Józefów był atrakcyjnym i czystym miasteczkiem!, ale w tym potrzebne jest przede wszystkim zrozumienie i wsparcie jego mieszkańców.
NM: Jakie jest ulubione pańskie miejsce w Józefowie, gminie Józefów?
GK: - Najbardziej ulubionym miejscem w naszej gminie są dla mnie Kaliszańskie Kamieniołomy skąd można podziwiać piękną, niepowtarzalną i nieprzewidywalną Wisłę.
NM: Jakie produkty lokalnych producentów kupuje pan najchętniej?
GK: Staram się zwracać uwagę na kupowanie polskich jak i wyprodukowanych w Polsce produktów. Jest to bardzo ważne dla ochrony polskiego rynku pracy i ochrony przemysłu działającego na terenie naszego kraju. Kupuję lokalnie wyprodukowane owoce i warzywa i gorąco polecam jabłka z józefowskich sadów. Uważam, że są z całą pewnością najlepsze: pachnące, barwne i soczyste.
NM: Lokalne tradycje, które kultywuje to…
GK: - Pochwalam każde działanie na rzecz podtrzymywania tradycji świątecznych, ludowych. Cieszę się jak strażacy odwiedzają nasze domy w poniedziałek wielkanocny, jak zanosimy gałązki brzozowe do naszych domów po procesji w Boże Ciało, podziwiam uczestników corocznego Balu Seniora. Za swój obowiązek uważam podtrzymywanie tradycji Święta Sadów czy Gminnych Dożynek.
NM: A lokalne potrawy, które przygotowuje pan w domu to…
GK: Przepadam za sernikiem, ruskimi pierogami …. W ogóle uwielbiam potrawy polskiej kuchni tradycyjnej: pierogi z kapustą i grzybami, schabowy z kapustą. Jestem jej fanem i trudno akceptuję wszelkie nowinki. Jeżeli chodzi natomiast o moje miejsce w kuchni, to w przeciwieństwie do wielu mężczyzn, którzy świetnie sobie tam radzą, ja nie mam czym się pochwalić oprócz krojenia składników do tradycyjnej sałatki wielowarzywnej. A więc „szału nie ma”. Generalnie jestem zwolennikiem kuchni mojej żony, która świetnie przyrządza potrawy i myślę, że mogłaby konkurować z najlepszymi. Jestem również pełen podziwu dla tych wszystkich facetów, dla których kuchnia jest istnym „rajem”.
NM: W jaki sposób eksponuje pan swój patriotyzm lokalny?
GK: - Już dawno ujęły mnie słowa Bolesława Prusa, który powiedział, że prawdziwy patriotyzm nie polega na miłości idealnej ojczyzny – ale na pracy dla tej ojczyzny, dla społeczeństwa, dla ziemi, dla jej bogactwa. I chciałbym czerpać przykład z tego przesłania w mojej pracy, przy podejmowaniu inicjatyw, być może czasami kontrowersyjnych. Patriotyzm to też upór w działaniu dla dobra lokalnej społeczności tym bardziej, że czasami trzeba się zderzyć z „ławą malkontentów”, którzy z zasady mają inne zdanie i zawsze wiedzą lepiej.
NM: Co zmieniłby pan w swojej miejscowości?
GK: - Chciałbym doprowadzić do przywrócenia praw miejskich Józefowowi nad Wisłą – praw nadanych i należnych od czasów króla Jana III Sobieskiego.
NM: Proszę dokończyć zdanie: „Najbardziej czuję się …?”
GK: - Pochodzę z wioski Stare Boiska, mieszkam w Rybitwach, w gminie Józefów nad Wisłą.... i to jest Moja Mała Ojczyzna, z którą się mocno utożsamiam - jako Polak w nowoczesnej Europie, w której niezwykle pięknie prezentuje się Lubelskie.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?