Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Park Zdrojowy w Nałęczowie leczy rany po wichurze (materiał Dziennikarza Obywatelskiego)

Redakcja
Wichury przechodzące nad Lubelszczyzną nie oszczędziły drzew także w najbardziej znanym w naszym rejonie uzdrowisku w Nałęczowie.
Materiał Dziennikarza Obywatelskiego

Ulewne deszcze i silne wiatry nie są czymś niezwykłym dla naszej strefy klimatycznej w okresie letnim, gdy nagłe zetknięcie gorących warstw powietrza z zimnymi doprowadza do ruchów powietrza, którym towarzyszą opady atmosferyczne i znaczące wahania ciśnienia.

Jednakże nasilająca się częstotliwość tych zjawisk, ich gwałtowność i zasięg budzą coraz większe zaniepokojenie klimatologów. Straty wyrządzane przez żywioł też są coraz bardziej znaczące, a skutki tych zjawisk zbyt często są już niemożliwe do naprawienia.

Po niedawnej burzy połączonej z gwałtowną wichurą liczne drzewa w Parku Zdrojowym w Nałęczowie utraciły wiele konarów.

Niektóre zaś całkowicie przestały istnieć, z korzeniami wydarte ziemi przez wichurę lub do tego stopnia połamane, że służby porządkowe zmuszone były do ich zupełnego usunięcia.

Od trzech dni śpiew ptaków i rozmowy kuracjuszy zagłuszane są przejmującym dźwiękiem pił elektrycznych, silników pojazdów transportujących wiatrołomy. Dużo już zrobiono, ale do całkowitego uporządkowania pozostało jeszcze wiele miejsc.

- Mój turnus rozpoczął się pięć dni temu. Nie pierwszy już raz jestem w Nałęczowie – zwierza się pani Zenobia Garwowska z Nowej Soli. - Gdy przedwczoraj weszłam po zabiegach do parku, aż zapłakałam na widok tych starych lip, wierzb i jesionów, które jak połamane zapałki leżały na alejkach i trawnikach.

- Robotnicy bardzo sprawnie usuwają połamane gałęzie, konary i całe drzewa – zauważa pan Tadeusz Seroczy z podwarszawskiego Milanówka. - Należy się im szacunek, gdyż, jak dostrzegłem, nie jest ich wielu i innej pracy z pewnością mają moc, to jednak ten piękny park jest dla nich priorytetem, abyśmy mogli dobrze wypoczywać i ratować nasze zdrowie na łonie przyrody.

- Jeśli władze sanatorium zaproponowałyby jakąś zbiórkę środków na zakup sadzonek nowych drzew, to z wielką ochotą dołożyłabym parę groszy na ten szczytny cel – postuluje pani Iwona z Wielkopolski. - Przyjeżdżali tutaj kiedyś moi rodzice, był również i mąż, a teraz ja się leczę. Winni więc coś jesteśmy Nałęczowowi. Trzeba mu pomóc!

Z każdym rokiem drzew w nałęczowskim parku wciąż ubywa.

Wprawdzie stare, schorowane egzemplarze są starannie leczone, pielęgnowane, to jednak ciężko zauważyć nowe nasadzenia. Coraz częściej natomiast pośród trawy widać pnie po wyciętych drzewach. Dziwi fakt dlaczego administracja uzdrowiska nie uzupełnia ginącego drzewostanu. Nie wszystko bowiem można usprawiedliwić brakiem środków pieniężnych.

Jeszcze kilkanaście, może kilkadziesiąt lat i w jakim stanie przekażemy następnym pokoleniom ten cudny zakątek Nałęczowa, który odziedziczyliśmy po naszych ojcach i dziadkach, jeśli nie będziemy go ratować, ale nie tylko poprzez pielęgnację, ale również i na drodze uzupełniania aktualnego stanu? Środki na to muszą się znaleźć. Sami kuracjusze, jak pospolite ruszenie szlacheckie, deklarują swą pomoc. Należy tylko wykorzystać ten zapał i szybko pomyśleć o zakupie sadzonek oraz o ich zagospodarowaniu. A miejsca w Parku Zdrojowym jest dużo. Choćby południowo-zachodnia jego część mogłaby być w tym właśnie celu wykorzystana.

Nałęczów, jak wiadomo, leczy serce, a te wyleczone i leczone serca chcą mu teraz pomóc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto