Palikot pisze, że próby pokonania przez Michaela czasu i granic pochodzenia były wzruszające. Według Palikota Jackson chciał uczynić się pięknym, nieśmiertelnym i ponadrasowym. - Szukał tej nieśmiertelności w ideale urody skomponowanym z kawałków różnych twarzy: nos Elizabeth Taylor, podbródek Kirka Douglasa, i poddawał się kolejnym operacjom plastycznym coraz bardziej jednak potworniejąc - pisze Palikot. - Ale nie musiał, bo był nieśmiertelny już jako król popu, miliony białych dziewczyn chciały za niego wyjść za mąż.
Stał się symbolem przełomu między białymi i czarnymi. - I na końcu spotkał tylko siebie – zaćpanego i zlęknionego lekomana z odstającą twarzą. I w tym wszystkim stał się legendą jakby wbrew swoim obsesjom - kończy Palikot. Poseł dedykuje mu również wiersz "Miasto" Konstandinosa Kawafisa.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?