Recenzja spektaklu "Ostatni taki ojciec" powstał w ramach akcji "Relacja za akredytację". Dziękujemy!
Spektakl „Ostatni taki ojciec” oglądamy w surowej scenerii dawnej cukrowni, bo taka właśnie jest atmosfera przedstawienia - surowa.
Przedstawione czasy Ojców, nie tatusiów, które dla większości z nas są już obce, skłaniają do refleksji nad transformacją rodziny, relacji mąż – żona, a także nad dorastaniem w warunkach niesprzyjających np. męskiej wrażliwości.
Przedstawienie łączy elementy dramatyczne ze scenami, na których uśmiejemy się do łez. Jest doskonale dopełnione muzyką i scenografią, pozostawia nas z przemyśleniami dotyczącymi głównie sfery emocjonalnej.
Doskonała gra aktorów i ich pełne zaangażowanie, ciekawe zobrazowanie rzeczy pozornie nie możliwych do pokazania i przenikający nas klimat jednostki wojskowej, gdzie nie ma miejsca dla tatusia, mamusi i zwyczajnej ludzkiej wrażliwości.
Podsumowując, cały spektakl jest odpowiedzią na pytanie ojca: "Synu, właściwie dlaczego ty się mnie zawsze bałeś?"
Przeczytaj także inne recenzje spektaklu "Ostatni taki ojciec":
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?