Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Olimpijczycy uciekają z województwa lubelskiego

redakcja
redakcja
Lekkoatleta Unii Hrubieszów Rafał Fedaczyński oraz ostatnio ...
Lekkoatleta Unii Hrubieszów Rafał Fedaczyński oraz ostatnio ... redakcja
Lekkoatleta Unii Hrubieszów Rafał Fedaczyński oraz ostatnio znakomity pływak Konrad Czerniak, związany od początku swojej kariery z Wisłą Puławy, to tylko dwa nazwiska sportowców-olimpijczyków z klubów województwa lubelskiego, którzy w ostatnich latach postanowili zmienić barwy klubowe.

Obaj wybrali zresztą ofertę AZS-AWF Katowice. Fedaczyński i Czerniak "uciekli" od nas do innych regionów Polski i teraz dla nich zdobywają medale. W tym momencie nasuwa się pytanie, dlaczego od 26 lat żaden sportowiec z województwa lubelskiego nie stanął na podium igrzysk olimpijskich?

Ostatnim medalistą olimpijskim z regionu był bowiem Andrzej Głąb, zapaśnik Cementu Gryfa Chełm, będący zresztą autorem największej polskiej niespodzianki podczas letnich IO, rozegranych w stolicy Korei Południowej Seulu (1988). Chełmianin wywalczył wówczas srebro w kategorii wagowej 48 kg (styl klasyczny).

- Rafał podczas IO w Pekinie spełnił swoje marzenia, ale również i moje, zajmując 8. pozycję w chodzie na dystansie 50 km - mówi Marek Ambroży Kitliński, pierwszy trener Ra-fała Fedaczyńskiego i szkoleniowiec Unii Hrubieszów. - Utarł ponadto nosa wielu sceptykom, którzy wówczas w niego nie wierzyli i nie chcieli mu pomóc. Okazuje się, że tak naprawdę sportowiec na wysokim poziomie to problem dla mniejszych miejscowości.

- W dyscyplinach indywidualnych jest znacznie gorzej z pomocą dla zawodników i trenerów niż w grach zespołowych. A wielu prezesów klubów nie dba po prostu o nich. W dalszym ciągu sportowiec na o wiele gorszym poziomie, ale w popularnym sporcie zespołowym, nawet na szczeblu powiatowym, jest bardziej potrzebny klubowi niż np. utytułowany pływak czy lekkoatleta - dodaje ze smutkiem Marek Ambroży Kitliński.

Obecnie naszą największą nadzieją na medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (2016) pozostaje młociarz Agrosu Zamość Paweł Fajdek, mistrz świata z Moskwy (2013) i tegoroczny wicemistrz Europy seniorów (Zurych). Lekkoatleta co prawda od siedmiu lat reprezentuje barwy klubu z Roztocza, ale na co dzień mieszka i trenuje w Poznaniu. Zamojski klub potrafi jednak zadbać i zatrzymać u siebie gwiazdę światowego formatu.

- Uważam, że to najlepsza reklama dla naszego klubu, gdyż wszyscy chyba chcieliby mieć u siebie mistrza globu i wicemistrza Europy seniorów w dyscyplinie olimpijskiej. Paweł Fajdek jest wizytówką Agrosu i Zamościa, a my zrobimy wszystko, żeby pozostał u nas do igrzysk w Rio de Janeiro. Nie ukrywam jednak, że w swoich barwach widziałoby go wiele innych klubów w Polsce - wyjaśnia Konrad Firek, prezes Agrosu Zamość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto