Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oko kamery podpatruje, co dzieje się w szkolnych łazienkach

Jakub Markiewicz
Jakub Markiewicz
Kto wchodzi do szkolnych toalet i co robią w nich uczniowie nie jest tajemnicą dla dyrekcji Gimnazjum nr 16. W łazienkach działają kamery.

- Nie podoba mi się taki pomysł, nawet jeśli kamery nie zaglądają do kabin. Uważam po prostu, że są miejsca, gdzie młodzież potrzebuje intymności – uważa Agnieszka Ostańska, mama licealistki z Lublina. - Są inne sposoby na zapewnienie uczniom bezpieczeństwa. Na przykład w szkole mojej córki, porządku pilnuje dwóch ochroniarzy.

Dyrekcja „szesnastki” tłumaczy, że monitoring w łazienkach został zamontowany dla bezpieczeństwa uczniów. - Kamery założyliśmy w naszej szkole wiele lat temu. Obecnie jest ich 49. Umieściliśmy je także w łazienkach, ale w takim miejscu, by nie podglądać uczniów, gdy załatwiają potrzeby fizjologiczne. W końcu jesteśmy największym gimnazjum na Lubelszczyźnie i musimy dbać o bezpieczeństwo wychowanków – tłumaczy Barbara Warda, dyrektorka Gimnazjum nr 16. - Rozwiązanie zdało egzamin. W szkole jest bezpieczniej, wiemy, kto wchodzi do toalet, jeśli są jakieś zniszczenia, wiemy kto jest winny.

Pracownicy firm, które instalują monitoring, przyznają, że szkoły są ich częstymi klientami. – Montowaliśmy kamery w ponad 40 placówkach w Lublinie – potwierdza Grzegorz Michałek z Alarm Serwis. – Kilka dyrekcji zdecydowało się na monitoring także w łazienkach.

O pojawienie się kamer w szkołach zabiegał m.in. rząd.

- Do niedawna placówki mogły ubiegać się o dofinansowanie takiej inwestycji z budżetu państwa. Dbaliśmy jednak o to, żeby kamery nie pojawiały się w łazienkach. Zależy nam na bezpieczeństwie młodych ludzi, ale nie chcemy łamać prawa uczniów do prywatności – zapewnia Grzegorz Hunicz, dyrektor Wydział Informatyki i Telekomunikacji lubelskiego Ratusza.

Kamery w szkolnych łazienkach budzą jednak kontrowersje. – Takiego rozwiązania nie było i nie będzie w naszej placówce – mówi stanowczo Marzenna Modrzewska-Michalczyk, dyrektorka Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Vetterów. – Monitoring w łazienkach za bardzo ingeruje w intymne sprawy uczniów, nawet jeśli kamery nie są umieszczone nad kabinami.

Prawnicy podkreślają, że prawo nie zakazuje takich rozwiązań.

- Jeżeli kamera umieszczona jest w takim miejscu, że nie narusza to sfery intymnej ucznia, to z punktu widzenia prawa, nie widzę problemu. Takiego działania nie zabrania żaden paragraf – zapewnia Bartosz Głowacki, prawnik z kancelarii Lex Generis. - Szkoły mają mocne argumenty za wprowadzaniem monitoringu. Chodzi o bezpieczeństwo uczniów. Trzeba jednak znaleźć w tym wszystkim złoty środek. Z jednej strony, szkoła to nie Big Brother, ale z drugiej, uczniowie to nie aniołki.

Zdaniem kuratorium oświaty, dyrektorzy powinni planować rozmieszczenie kamer wspólnie z rodzicami uczniów. - To dyrekcja odpowiada za bezpieczeństwo i monitoring w swojej placówce. Jednak najlepiej, gdyby konsultowała rozmieszczenie kamer z radą rodziców. Jeśli rada uzna, że dzieciom grozi jakieś niebezpieczeństwo i zgodzi się na monitoring w toaletach, to nie widzę żadnego problemu – kwituje Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto